Wiersze uczniów należących
do Kółka Poetyckiego
Koło
prowadzi: mgr Izabela Warchoł
|
Przemek
Badera - lat 11
|
Sortowanie śmieci
Stoi wśród bloków kontener na
śmieci.
Pełno w nim papierów i różnych rupieci.
Ludzie wrzucają do niego, co popadnie
luzem lub w workach zawinięte ładnie.
Raz się zdarzyło, że razem leżały
Butelka, książka i chlebek mały.
-Fe, jak tu cuchnie-rzekła butelka,
-ciemno i mokro, i mucha wielka
chodzi po mojej gładziutkiej szyjce.
Kto mnie zabierze?, kto mnie stąd
wyjmie?!
-Nie płacz, sąsiadko, mnie też nie lekko.
Mam kartki wyrwane, dla mnie to piekło.
Jeszcze niedawno na półce stałam,
mała dziewczynka mnie w rękach miała
i mnie czytała lub udawała,
bo prawie wszystkie kartki wyrwała.
-To bardzo smutne - rzekł chlebek mały
-
Ja też dla ludzi byłem wspaniały,
dopóki świeży, lecz gdy stwardniałem
tu razem z wami wylądowałem.
Powinni dla nas ustawić osobne,
trzy pojemniki, suche, wygodne.
Na szkło dla ciebie, butelko miła,
żebyś do huty szkła znów trafiła.
Dla ciebie, książko, żebyś się stała
Znów użyteczna, w obrazkach cała.
A dla mnie, chlebka, po to, by pieski,
Świnki, koniki zjadły me resztki.
Aż się spełniło to, co tak chciały:
butelka, książka i chlebek mały.
Trzy pojemniki stanęły, żeby
sortować szkło, makulaturę i chleby.
|
***
Stoi w lesie muchomorek
wśród dojrzałych już poziomek.
Na swej białej, nagiej nóżce
Kapelusik ma czerwony,
kapelusik nakrapiany,
co ma pełno plamek białych.
Stroił się tak i malował,
może komuś się podobał.
lecz go dzieci nie zerwały,
bo prawdziwka już wolały.
A czerwony muchomorek
nie wytrzymał i ze złości
pozieleniał aż z zazdrości.
|
Kamila
Badera - lat 12
|
Człowiek, a przyroda
Błękitne niebo
rozgrzane słońcem,
bez jednej chmurki,
powietrze mroźne.
Biały puch
przykrył pola i łąki,
a na tym puchu
czarne biedronki ???
To płatki sadzy
lecą z komina,
a czarna chmura
niebo zakryła.
Widok się taki często powtarza.
Trudno oddychać, gardłom zagraża.
Czy można pomóc jakoś przyrodzie,
by człowiek i przemysł byli z nią w
zgodzie?
By środowisko nie było trute,
założyć filtry i palić mazutem!
Soczysta zieleń,
aż bije w oczy,
kwiaty i drzewa -
widok uroczy.
Szum lasu, woń kwiatów -
cuda przyrody
lecz jakiś fetor
ciągnie od wody.
Przez środek lasu
rzeka przepływa,
w niej śnięte ryby,
i maź obrzydliwa.
Widok się taki często powtarza.
Cuchnąca woda ludzi przeraża.
Czy można pomóc jakoś przyrodzie,
by człowiek i przemysł byli z nią w zgodzie?
Dziś oczyszczalnie trzeba budować.
Zakłady muszą filtry montować.
I wreszcie pomóc naszej przyrodzie.
Częścią przyrody jest przecież człowiek.
|
"Grzybobranie"
W naszym starym lesie,
pięknie jest jesienią,
jedne liście są żółte,
inne jeszcze się zielenią.
Ludzi w lesie mnóstwo,
z prostej to przyczyny,
Bo w tym roku grzybki
bardzo obrodziły.
Chodźcie do koszyka,
piękne prawdziweczki,
I kozaki, i podgrzybki
I żółte kureczki.
A wy, muchomorki,
siedźcie cicho w trawie,
bo jak przyjdzie Wojtek,
nóżki wam połamie.
Zniszczy nakrapiane
Piękne kapelusze,
A mnie się nie bójcie,
Bo ja was nie ruszę.
|
Legenda
o powstaniu miasta Pionki
Nikt już dzisiaj nie pamięta,
jak to się naprawdę stało,
że miasteczko w środku puszczy
nazwane Pionkami zostało.
Wiele legend na ten temat
krąży wśród mieszkańców
miasta,
ale ta królewska właśnie,
ta jest chyba najciekawsza.
W starej puszczy dumne dęby
dają cień wiewiórkom, ptakom.
A zarośla - bezpieczne schronienie
sarnom, dzikom i szarakom.
Właśnie jedzie królewski
orszak.
To król Jagiełło tu często
poluje.
Ma celne oko, gdy do sarny
mierzy
zawsze ustrzeli, nigdy nie
spudłuje.
Lecz dziś król Jagiełło nie będzie
polował.
Chce tylko odpocząć wśród śpiewu ptaków,
wśród szumu dębów, grabów, topoli,
przemyśleć ważne sprawy rodaków.
Usiadł więc król na miękkiej
trawie
w cieniu starego, pięknego
drzewa.
Wyciągnął szachy, bo przy
nich zawsze
dobre pomysły Jagiełło
miewa.
Na szachownicy równo ustawił
wszystkie figury: króla i damę,
wieże, dwa gońce, dwa laufry, pionki.
I zmarszczył czoło, zajął się graniem.
I nagle z krzaków wyskoczył
zając.
Pewnie spał smacznie, lecz
psy go zwęszyły.
Zając był szybszy, nie dał
się złapać,
psy go zbudziły i tylko spłoszyły.
Uciekał przed psami jak oszalały,
skoczył na szachy, rozsypał figury,
a za nim wpadły ze szczekaniem charty
aż król ze strachu podskoczył do góry.
A gdy już cichło chartów
ujadanie,
zaśmiał się Jagiełło
wielce rozbawiony.
Zaczął zbierać figury wkoło
rozsypane.
Choć w szachy nie zagrał,
był zadowolony.
Znalazł króla, damę, wieże, laufry, gońce,
lecz pionków nie znalazł, chociaż szukał
wszędzie.
Zabrał swoje szachy i krzyknął do służby:
-Jedźmy już, bo późno, niech bez pionków
będzie.
W miejscu tym powstała
niewielka osada.
Ludzie pamiętając historię
z szachami,
na cześć króla Jagiełły,
który tu przebywał
osadę, później miasto,
nazwali Pionkami.
|
Mikołaj
Rokita - lat 11
|
Mama
Moja mama ukochana, najpiękniejsza
w świecie dama.
Drugiej takiej mamy nigdzie nie spotkamy.
Moja mama dużo umie i potrafi nas zrozumieć,
I pomoże, jeśli trzeba, bo jest dobra, jakby z
nieba.
Moja mama to jest skarb, lecz nie każdy jest jej
wart.
|
"Mój grzybek"
Lubię zbierać grzyby.
Lubię zjadać kurek hordy,
maślaki, kozaki.
Wkładać do torby.
Jeśli jesteś mały
i ciebie nie widać,
nie wolno Cię wtedy
podeptać i zrywać.
Wezmę Ciebie, grzybku
leciutko obiorę.
Zdejmę z Ciebie skórkę
i łepek odkroję.
Będą marynaty,
przetwory w słoiku.
I suszone grzybki,
będą w bigosiku.
|
Joanna
Gryz - lat 11
|
"Przestroga grzybiarza"
Złota jesień, wiatr melodie
niesie
a my znów jesteśmy w lesie.
Runo z tego słynie, że bogactwo w nim płynie.
Świetnie jest w lesie,
zwłaszcza, jak się z niego coś
wyniesie.
Borowiki czy maślaki,
wybór jest nie byle jaki!
A czerwone muchomorki,
niejadalne są i basta!
Więc gdy chcesz, grzybiarzu miły,
by cię żadne bóle nie trapiły,
nigdy do koszyka swego,
nie zrywaj grzyba obcego!
"Moje
niebo"
Postrzępiona wata wisi na suficie.
Coś ją gna, przesuwa
i odsłania za sobą ciemnoniebieską ścianę.
Za chwilę wstanie wielka pomarańcza,
by później zmienić się w cytrynę
i napełnić cały pokój złotym blaskiem.
|
"Mleko"
Jest taka pora, gdy z nieba
strugami mleko się leje.
Wszystkim tej pory potrzeba -
wtedy świat dzieci się śmieje.
Noski do szyb przyklejone,
a oczka skąpane w bielach.
Ludzkie postacie skulone,
gdy w sercach dzieci wesela.
"Widok"
Z mego okna jest widok
na niebiańskie pola.
Po białych łąkach chmur
biega zgraja wesoła
niewinnych duszyczek.
Pastuszkowie swych owiec
dokładnie pilnują,
bo i tam czasami
złe wilki grasują.
Ja też bym tak chciała
pobiegać przez chwilę,
ale moje skrzydła
zabrały motyle.
|
Joanna
Kuciara - lat 11
|
"Grzybobranie"
Raz, dwa, trzy,
tu borowik stoi,
wyczyścimy, umyjemy
i na obiad smacznie zjemy.
A tu kurka, a tam gąska,
będzie dobra z nich przekąska.
Idąc dalej w gęsty las
grzyby rosną aż po pas.
Wchodząc w brzózki i dębiny
kozaki czerwienią się jak maliny.
Tu podgrzybek, tu prawdziwek,
uzbieramy, ususzymy
i na zimę zostawimy.
|
|
Justyna
Górnicka - lat 11
|
Zmartwienie mamy
Mama usiadła przy oknie,
Mama ma oczy mokre.
Mama milczy i patrzy w ziemię.
Pewnie ma jakieś zmartwienie...
Zrobiłam dla niej teatrzyk,
A ona wcale nie patrzy.
Przyniosłam w złotku orzecha,
A ona się uśmiecha.
Usiądę sobie przy mamie,
Głowę położę na ramię
I tak jej powiem na uszko:
" Mamusiu, moje serduszko,
Mamusiu, moje słoneczko!"
Mama uśmiechnie się do mnie
I powie: "Moja córeczko."
|
Zimowy wiersz
Wyszedł Kuba na ulicę,
Na rękach ma rękawice,
A na nogach nogawice.
Na uszach ma nauszniki,
Jedną czapkę, trzy szaliki,
Pięć sweterków, dwa buciki.
A pies Burek - Hej, hopsasa,
Biegnie za nim na golasa,
Bez szalika, bez kubraka.
Wieczór
Nadchodzi wieczór cały niebieski:
Niebieskie drzewa, niebieskie pieski,
Niebieskie ręce, niebieskie głowy
I tylko księżyc pomarańczowy.
|
Agnieszka
Gałek - lat 11
|
Wiosna
Czy o wiośnie nie pamiętasz?
Wszak wskazuje ją kalendarz,
Przylecą bociany, będą klekotały, ogłaszały:
Wiosna idzie! Wiosna!
Zazielenią się łąki,
Kwiatki puszczą pierwsze pąki.
Wyrośnie najpiękniejszy kwiatek - bratek,
A na łące - żółtych kaczeńców tysiące.
Wiosna roztopiła strumyk lodem ścięty,
Wyrósł pierwiastek śliczny, uśmiechnięty.
Na gałęzi wyrośnie pierwszy liść,
Ujrzymy go, gdy będziemy ścieżką iść.
Nawet motyle latają w mgiełkę,
Trzepocząc kolorowym skrzydełkiem.
Głowę zwróć do słonka,
Usłyszysz śpiew skowronka.
Wszyscy mówią radośnie
O nadchodzącej wiośnie.
|
|
Mateusz
Gała - lat 12
|
"Przygoda borowika"
Pan borowik szedł przez las,
Mówił sobie cały czas:
"Jestem tu i jestem tam,
Mówię to wszystko wam.
Chodzę często na spacery
I tam słyszę jakieś szmery.
Jak kukułki rozmawiają
I się ze mnie wyśmiewają."
"Co pan słyszy, panie grzybie?
Ja się temu bardzo dziwię.
Jest pan piękny, znakomity,
Do jedzenia wyśmienity.
Zetnę pana swym nożykiem,
Pochwalę się borowikiem."
I borowik został ścięty,
Do koszyka szybko wzięty.
|
|
Hubert
Adamczyk - lat 12
|
"W świecie grzybów"
Gdy nadchodzi wrzesień,
a z nim razem wrzesień,
dużo grzybów w lesie,
w którym echo niesie.
Stoją grzyby dumnie,
wystrojone szumnie,
w środku król borowik
dumny niczym słowik.
Wiatr nagle się zerwał,
grzybom humor przerwał.
Bardzo blisko burza,
a wraz z nią kałuża.
Dziś daleko grzyby się rozeszły.
Ciężkie czasy dla nich nadeszły.
Teraz w lesie smutek, cisza,
las bez grzybów to ponura głusza.
|
|
Jarosław
Sałek - lat 11
|
"Jesienne grzybobranie"
Piękna jest
Puszcza Kozienicka
Podziwia ją każdy turysta
Przyjeżdżają tu z Gliwic i Łodzi
Wypoczywają wszyscy-starsi i młodzi.
A gdy jesieni nastaje czas
To grzybiarze ruszają w las
Biorą siatki, torby i koszyki
Idą zbierać borowiki.
Borowiki ładne, zdrowe jak
marzenie
Najlepiej nadają się na
suszenie.
A jak przyjdą zimowe święta
Każdy o grzybach pamięta.
Jeśli w lesie są gdzieś pieńki
Można spotkać tam opieńki
A gdy wejdziesz w gęste krzaki,
To natrafisz na maślaki.
Grzyby pyszne w marynacie
Z nich jest sosik na kolację
Smaczne tylko te jadalne,
Po trujących-skutki bywają
fatalne.
W puszczy rosną różne grzyby.
Są też stawy, a w nich ryby,
Żyją ptaki i zwierzaki
W rzece pływają bobry i raki.
|
|
Maciej
Zawadzki - lat 11
|
"Na grzyby"
Przeszedł wrzesień, przyszła
jesień.
Grzyby szybko rosną.
Jeden rośnie na góreczce,
A drugi pod sosną.
Tam maślaczek,
Tam muchomor,
Rosną przy sosence.
A ja chodzę,
Zbieram grzyby,
Myślę o piosence.
|
|
Mikołaj
Rokita - lat 11
|
***
Przyroda, to wszystko, co nas
otacza.
Przyroda, to woda i las,
i pola, i łąki kwiatem umajone,
i góry, i doliny zielone,
i wody wzburzone, i skały, i groty
w górach wzniesione.
Przyroda to ptaki, i inne zwierzęta,
niech każdy uczeń to zapamięta.
|
|
Monika
Kopeć - lat 16
|
"Zimowa noc"
Głęboka cisza, wszyscy już śpią,
noc ściele się dookoła,
a mnie się wcale nie chce spać
i wciąż swe myśli wołam.
Patrzę przez okno i tylko wiatr
śniegowe płatki goni,
księżyc swój srebrny roztacza blask,
słychać w oddali tętent koni.
Siadam więc szybko w moim fotelu,
gitarę biorę w dłonie,
zaczynam nucić sobie piosenki,
a w piecu ogień płonie.
Ta noc to koszmar, czy zjawa zła,
że zasnąć wciąż nie mogę
różne pomysły przychodzą mi
i zaprzątają głowę.
Lecz mówię: "dość!" Wystarczy już
tych godzin nieprzespanych,
wokoło wszyscy smacznie śpią,
a ja liczę barany.
|
"Niedokończona
historia"
Księżyc wygląda jak oko wilka,
który ma dziś ochotę pożreć mnie.
Została mi tylko mała chwilka,
warto by uciec wprost w ramiona twe.
Chmury się wściekle kłócą i biją,
śląc nam na ziemię błyskawic krocie.
Strugi deszczu szare domy myją,
jakaś szmata łopoce na płocie.
xxx
Wśród letniej nocy pod płaszczem nieba,
słuchając ciszy, co piosnki mi gra.
Siedząc przy ogniu nic nie potrzeba,
prócz tej książki, co piękne wiersze zna.
Ukołysana i pogrążona
Wśród oceanu leśmianowskich słów
patrzę zamglonymi oczyma, jak
spośród ciemnych chmur wyłania się nów.
Wspaniały ten, co wiersze te płodził.
Wspaniałe jest pióro, które trzymał.
Wspaniała ziemia, po której chodził.
Wspaniałe to, co badał oczyma.
|
Powrót do Kluby i Koła 2000/2001
|