Autor:
Aleksandra Mazur kl. VIIIa
Lat -15.
Rok szkolny: 1997/98
PSP Nr5 w Pionkach
ul. Targowa
26-940 Pionki



Praca na Konkurs "Sejmik dziecięcy"

Temat pracy: "Polska moja ojczyzna - wspólnym domem Europa"



Każdy człowiek chciałby mieć takie miejsce na Ziemi, w którym czułby się bezpiecznie, takim wspólnym domem dla wszystkich może być Europa.
Chociaż mam dopiero piętnaście lat, wiem że są miejsca na Ziemi, gdzie czuję się dobrze i chętnie do nich wracam. Poznałam je podczas wyjazdów wakacyjnych, podróżując samochodem rodzicami. Cóż znaczy Europa?. Dla mnie to kontynent bardzo przyjazny i gościnny. Wszędzie czułam się dobrze. Zawsze łatwo nawiązywałam znajomość, chętnie bawiłam się z dziećmi innych narodowości. Między nami nie było granic. Pokonywaliśmy językowe przeszkody, aby tylko dowiedzieć się o sobie jak najwięcej. Kiedy byłam na Słowacji, nie było to takie trudne. Nasz kraj jest kulturowo spokrewniony i wiele słów ma podobne znaczenie. Bez trudu wypytywałam dzieci gospodarzy, u których mieszkaliśmy, o szkołę, ich zwyczaje i nowe zabawy.
Zwiedzając różne państwa m.in. Austrię i Słowenię w nawiązywaniu kontaktu pomagała mi znajomość języka angielskiego. Mile wspominam wspólne połowy muszelek, oglądanie jeżowców, wyszukiwanie najładniejszych kamyków, a po całodziennych wyprawach na dno morza urządzaliśmy "wystawę skarbów" i wymienialiśmy się swoimi zdobyczami. Do dziś jedna z półek w regale wypełniona jest pamiątkami z wakacji. Nawet teraz pisząc ze śmiechem wspominam znajomość z węgierskimi dziećmi. Była to istna "wieża Babel", której opowiadał nam ksiądz. W tym wypadku nawet angielski nie pomógł, bo Elvin, Kristi i Judit znali tylko język niemiecki. Ale dla chcącego nic trudnego, dogadywaliśmy się za pomocą rysunków. Te wydarzenia świadczą, że dzieci bardzo szybko nawiązują kontakty, nie mają żadnych zahamowań i nawet brak wspólnego języka nie przeszkodzi im w poznaniu się. Jesteśmy bardzo ciekawi świata, jego natury i naszego w nim miejsca.
Dla mnie Europa jest otwarta - bo wszędzie czułam się dobrze, przyjazna - bo byłam mile widziana, czułam ciekawość i zainteresowanie, poczułam ciepło przyjaźni. Ludzie mieszkający tam, bardzo się szanują. Gospodyni zawsze częstowała nas owocami, przynosiła świeże kwiaty na stół, specjalnie dla nas piekła ciasta, mimo innego języka chciała i próbowała nawiązać kontakt. To są powody, dla których chcę wrócić do tych miejsc, oraz poznawać nowe. Chcę się przekonać, że na nich się nie zawiodę.
Dlaczego wkradają się wątpliwości? Staję się coraz starsza i słucham też wiadomości. Wiem, że nie dla wszystkich jest ona taka radosna. Coś dzieje się w życiu dorosłych, coś co zmienia ich zachowanie, że z ufnych, przyjaznych maluchów wyrastają zamknięci, podejrzliwi ludzie. Skąd taka zmiana? Czy spowodowana jest tym, że zaczyna brakować harmonii, spokoju i pewności życia? - o tym przecież mówią dzienniki. Dla nas, dzieci, nie ma granic to dorośli je stawiają. Była Jugosławia, a jest Słowenia, Chorwacja oraz Bośnia i Hercegowina i nadal niepokój, walki w Kosowie. Za wschodnią granicą utworzone niedawno państwa też borykają się z problemami. Widocznie nie są naturalne, to tylko sztucznie postawione szlabany. Trudno mi zrozumieć jak jest lepiej? Z nimi czy bez nich? Przecież wszędzie mieszkają ludzie, tacy sami jak my. Jedni są lepsi, inni gorsi, tak jak to bywa w rodzinie. Dlatego bolą mnie złe opinie na temat Polaków. Jednak my nie zawsze mówimy dobrze o sobie. Teraz przy podziale na nowe województwa zaostrzają się konflikty między regionami. Jestem z radomskiego i podobno nie powinnam lubić kielczan. Tylko nie wiem za co?
Podobnie wyrażamy się o ludziach innych narodowości, np. Rosjanach, Ukraińcach, "Jugolach" czy Rumunach. W naszych ustach brzmią one jak wyzwiska, przekleństwa.
Czy wszyscy ludzie są źli? W każdej grupie znajdzie się "czarna owca" ale czy wyjątek musi stanowić regułę?
Dlaczego marzy mi się "Europa dzieci" - dla których nie ma lepszych i gorszych, zdrowych i chorych, mądrych i głupich, biednych czy bogatych. Europa wolna, pełna życzliwości i szacunku od wschodu do zachodu, aż po kolejny świt.
Może moje pokolenie potrafi zbudować wspólny dom w Europie, bez podziałów, szlabanów, barier hamujących rozwój jednostek i całych społeczeństw, szanujących i kultywujących odrębne tradycje, obyczaje, kulturę i pamięć przodków bez wyrzekania się swej tożsamości narodowej.


A. Mazur



Powrót