[owca] 

„Szaleństwa” w Tatrach i Białym Dunajcu!

[owca] 

2 czerwca 2014 roku wspaniała ekipa złożona z klasy IVb i VIa oraz trójki wybrańców z IIIc, pod opieką pań: Katarzyny Porady, Aleksandry Grabiec, Izabeli Warchoł, Aleksandry Monkosy, Magdaleny Stępień i Renaty Żaczek, rozpoczęła swoją górską przygodę.

Pierwszego dnia po porannej kontroli przez policję naszego autokaru i kierowcy, bezpiecznie ruszyliśmy w kierunku Krakowa. Oczywiście, by tradycji stało się zadość, musieliśmy zajrzeć do McDonald's i z zadowolonymi brzuszkami dotarliśmy na miejsce zakwaterowania w Białym Dunajcu.

Mieszkaliśmy „U Topora”, jedliśmy pyszne śniadania i domowe obiadki oraz smakowite podwieczorki. Zwieńczeniem pierwszego dnia była huczna dyskoteka, na której uczestnicy, tańcząc w rytm najnowszych przebojów, integrowali się.

Kolejny dzień, to kolejne atrakcje. Tym razem wyprawa w góry i niestraszna nam była pogoda, po prostu wyruszyliśmy. Z nieba deszcz, w sercu słońce! Pod opieką przewodnika przekroczyliśmy bramy Tatrzańskiego Parku Narodowego. Najpierw z Kuźnic niebieskim szlakiem na Polanę Kalatówki. Zaczęliśmy od obejrzenia Pustelni Świętego Brata Alberta. Z powodu nisko ścielących się chmur, nie mogliśmy podziwiać widoków na Myślenickie Turnie, Giewont i Kasprowy Wierch, za to poczuliśmy siąpiący deszczyk i chcieliśmy jak najszybciej wrócić do cieplutkiego autokaru i pensjonatu – ale tu czekała nas niespodzianka – przed nami była jeszcze daleka droga! Oto bowiem czarnym szlakiem (tzw. Ścieżką nad Reglami), mijając Krokiew (1378 m n.p.m.), skręciliśmy w żółty szlak do Doliny Białego. Dopiero wtedy dotarliśmy pod zakopiańskie skocznie narciarskie. Jeszcze tylko obejrzeliśmy w Muzeum TPN filmy o polskich Tatrach i żyjących w nich niedźwiedziach.

Zwieńczeniem drugiego dnia było spotkanie z przesympatyczną rodziną górali Sikoń. Tradycyjne tańce, muzyka i piosenki góralskie bardzo nas zachwyciły, niektórzy osobiście spróbowali odtańczyć zbójnickiego razem z rodowitym góralem.

Trzeci dzień był także pełen atrakcji. Choć niektórzy mieli problemy z rannym wstaniem na wcześniejsze śniadanie, to i tak mieli dość siły na kolejną górską wspinaczkę. A było jej sporo! Najpierw od parkingu Wierch Poroniec zielonym szlakiem dotarliśmy na Polanę Wiktorówki, następnie udaliśmy się odrobinkę w dół, aby zwiedzić najwyżej położony w Polsce kościółek-klasztor Ojców Dominikanów pw. Świętego Jana Pawła II (1146 m n.p.m.). Potem wróciliśmy na polanę, mijając po drodze pasące się owieczki, jednak to nie był jeszcze czas na odpoczynek. Teraz dopiero się działo! Dość stromym podejściem postanowiliśmy zdobyć Gęsią Szyję (1486 m n.p.m.). Gdy już została zaliczona, rozpoczęliśmy drogę powrotną czerwonym szlakiem przez Waksmundzką Rówień i polanę pod Wołoszynem. Po drodze mijaliśmy: strumyki, strome przepaście i powalone przez górski wiatr halny drzewa. Zakończeniem tej wspinaczki było dotarcie do Wodogrzmotów Mickiewicza – tu droga była już łatwa, szliśmy bowiem po asfalcie, aż wreszcie dotarliśmy do parkingu na Łysej Polanie i stęsknionego kierowcy – bo przecież nie było nas 6 godzin. W pensjonacie czekał już na nas pyszny obiadek i smaczny deser.

Zwieńczeniem trzeciego dnia była wizyta w basenach termalnych „BANIA” w Białce Tatrzańskiej. Oprócz szaleństwa w wodnych atrakcjach, rwących rzekach, zjeżdżalniach i cieplutkich basenach zewnętrznych, mogliśmy delektować się pucharkiem lodów z bitą śmietaną i owocami. Dzień tak mocno nas wyczerpał, że tuż po północy wszyscy smacznie spali.

Ostatni, czwarty dzień naszego pobytu, także obfitował w atrakcje. Po spakowaniu bagaży, pojechaliśmy do Zakopanego. Najpierw wjechaliśmy wyciągiem krzesełkowym na Butorowy Wierch, by grzbietem dojść do Gubałówki i z jej szczytu zjechać kolejką szynową na dół.

Oczywiście nie obyło się na koniec bez zakupów pamiątek – obowiązkowo spacerowaliśmy po bazarze z ludowymi wyrobami, a każdy znalazł i zakupił coś dla swoich bliskich! Niestety, powrót do ukochanych Pionek stał się już bardzo konieczny, zatem należało szybko wyruszyć. Po drodze jeszcze obiad w Białym Dunajcu, zakupienie świeżutkich, specjalnie dla nas robionych, oscypków – góralskich serków, pamiątkowy upominek z podziękowaniami dla Państwa Toporów.

W drodze powrotnej już za Krakowem przeprowadziliśmy konkurs z wiedzy o Tatrach Polskich: I miejsce – Filip Golbert, II miejsce –  Dawid Koziej i III miejsce – Zuzanna Monkosa (laureaci otrzymali dyplomy i przybory szkolne). Wybraliśmy także najsympatyczniejszego i najgrzeczniejszego uczestnika wycieczki, którym została Adrianna Pułkowska.

Do Pionek zajechaliśmy na 2200, podziękowaliśmy rodzicom za przybycie po swoje pociechy i zmęczeni powróciliśmy na domowe pielesze. A w piątek opowiadaniom wrażeń nie było końca! Wycieczka się udała, a jej uczestnikom serdecznie dziękuję.

kierownik wycieczki
Izabela Warchoł
[Powrót na stronę główną]
Powrót do "Wydarzyło się w roku szkolnym 2013/2014"