Na saniach i sankach...

    Nasze zimy, choć ostatnio dosyć łagodne, mogą dostarczyć wiele radości. Jedną z najbardziej ekscytujących zimowych rozrywek jest kulig. Obecnie jednak niewiele ma on wspólnego z prawdziwymi kuligami. Etymologia tego słowa nie jest jasna. Prawdopodobnie pochodzi ono od słowa "kulik" (pierwotnie zresztą tak właśnie nazywano tę zabawę) oznaczającego ptaka, którego szlachta poszukiwała podczas jazdy saniami przyczepionymi do kilku zaprzęgów konnych. O takim źródle tego słowa świadczy również fakt, że wodzirej podczas zabawy kuligowej miał na sobie maskę z długim ptasim dziobem. Nasz kulig wyglądał nieco inaczej, choć dostarczył pewnie nie mniej emocji.
    23 lutego 2009 r.uczniowie klas Vd i VId PSP Nr 5 w Pionkach, przyczepili swoje sanki do ciągnika i pomknęli ośnieżonymi dróżkami Puszczy Kozienickiej. Ze względu na bezpieczeństwo jazda nie była szybka, ale pomimo tego kilku uczestników kuligu spadło ze swych małych pojazdów i musiało gonić saneczkowy orszak. Po około godzinnej przejażdżce wszyscy mogli rozgrzać się przy płomieniach ogniska oraz posilić się pieczoną kiełbaską, która zimą smakuje szczególnie. Potem zabawa śnieżkami i powrót do domu...



Powrót do "Wydarzyło się w roku szkolnym 2008/2009"