Trudności
w uczeniu się - przejawy i przyczyny |
opracowała:
mgr Aneta Gałkowska |
1.
Wyjaśnienia terminologiczne
Niepowodzenia szkolne są
odwiecznym problemem edukacyjnym i społecznym. Niemal
całej historii instytucji oświatowych towarzyszą
próby określenia zakresu (zakresów) niepowodzeń w
nauce szkolnej, a także próby bliższego poznania
przyczyn - ogólnie mówiąc - porażek edukacyjnych.
Różne pomysły, propozycje i doświadczenia dotyczące
diagnozowania, zapobiegania i przezwyciężania
niepowodzeń są szeroko opisane w literaturze przedmiotu.
Ukształtowany został pewien stereotyp widzenia tego
problemu i sposobów zmagania się z jego przejawami i
uwarunkowaniami.
Zazwyczaj niepowodzenia szkolne kojarzą się z
rozbieżnościami "między celami edukacji, a
osiągnięciami szkolnymi uczniów oraz kształtowaniem
się negatywnego stosunku młodzieży wobec wymagań
szkoły" (W. Okoń, 1996, s. 190). W. Okoń
akcentuje przy tym dynamiczny charakter zjawiska -
pisząc, że jest to proces pojawiania się i utrwalania
wspomnianych rozbieżności.
L. Bandura (1968) zwraca uwagę, że trudności
związane są z przykrymi przeżyciami uczniów w
procesie nabywania wiedzy. Należy przy tym pamiętać,
że "nie ma obiektywnie trudnej wiedzy, lecz jej
nabywanie może być subiektywnie odczuwane jako trudne"
(L. Bandura, 1968, s. 9). Trudności w nauce będą
więc stanem psychicznym ucznia, "w którym odbija
się określona sytuacja zewnętrzna lub wewnętrzna,
zatrzymująca go w realizacji dążenia i zadania" (L.
Bandura, 1968, s. 9).
Trudności w nauce mogą spowodować powstawanie
niepowodzeń szkolnych (E. Gruszczyk - Kolczyńska, H.
Moroz, J. Łysk, M. Wojanowska, 1985, 1989; E. Gruszczyk
- Kolczyńska 1985,1992). Niepowodzenie to "proces
trwający dłużej lub krócej, proces zaczynający się
w momencie dla nikogo nieznanym, ale na pewno
przełomowym dla życia dziecka. W toku tego procesu
obserwujemy (lub obserwować powinniśmy) z jednej strony
naturalny wzrost braków w wiadomościach, a z drugiej -
zmiany w zachowaniu dziecka, czyli symptomy
psychologiczne" (J. Konopnicki, 1966, s. 14).
Mówiąc inaczej - niepowodzenia szkolne to
"proces pojawienia się braków wymaganych przez
szkołę w wiadomościach i umiejętnościach uczniów
oraz negatywnego stosunku [ ... ] wobec tych wymagań".
(J. Konopnicki, 1984, s. 203).
2. Rodzaje
trudności
Niezależnie od tego, w jakim
środowisku dziecko wychowywało się do tej pory,
wstępując do szkoły natrafia na różne trudności.
Pójście do szkoły jest dla dziecka wielkim
sprawdzianem sprostania wymaganiom stawianym mu przez
świat dorosłych. wymagania w tym zakresie sprecyzowane
w programie nauczania początkowego są dość wysokie (Program
nauczania początkowego, 1992, s. 2).
Wielu uczniów uczęszczających do szkoły
napotyka na różne trudności, które uniemożliwiają
uczenie się. Każdy nauczyciel winien zdawać sobie
sprawę z charakteru i typu tych trudności, by w porę i
z odpowiednim skutkiem udzielić im pomocy, aby te
trudności nie przerodziły się w niepowodzenia szkolne.
W praktyce szkolnej spotykamy następujące rodzaje
trudności:
- zależne od ucznia (niewłaściwe sposoby uczenia
się wynikające z nieznajomości zasad pracy
umysłowej, braki materiału z wcześniejszych
okresów; nieumiejętność przeprowadzania
takich operacji umysłowych jak: obserwowanie,
wnioskowanie i porównywanie);
- zależne od nauczyciela (nie stosuje skutecznych
metod nauczania - uczenia się; nie likwiduje
braków w wiedzy uczniów; nie wzbudza u uczniów
zainteresowań nauką);
- zależne od programu kształcenia (uczeń spotyka
się z nowymi treściami, często zupełnie
obcymi; słownictwo staje się coraz bardziej
naukowe; nowe pojęcia są bardziej złożone,
odbiegające od treści doświadczeń życiowych);
- zależne od stosowanych form, metod i środków
realizacji programu (nieodpowiednie podręczniki
i przedstawiające treści nauczania w sposób
mało atrakcyjny; często mają zły układ,
duży stopień abstrakcyjności, co w
większości przypadków nie służy
przezwyciężaniu trudności); (cyt. za: J.
Półturzackim, 1985, s. 180 - 182).
Podstawowe źródło trudności
tkwi w nieprawidłowym procesie nauczania, tj.
niedostatecznym preferowaniu metod, wymagań do
indywidualnych potrzeb, możliwości dzieci, należy
przyjąć, iż niekoniecznie wszyscy uczniowie w klasie
ucząc się razem muszą wykonywać to samo, w tym samym
czasie oraz dochodzić do podobnych efektów.
Należy maksymalnie dostosować stopień
trudności do możliwości, potrzeb ucznia i tę drogę
należy uznać za najbardziej skuteczną w
przezwyciężaniu trudności w uczeniu się.
Na podstawie obserwacji własnych i literatury
można stwierdzić, że na to, czy uczeń klas
początkowych lub chodzić do szkoły i się uczyć mają
wpływ różnorodne czynniki. Zaliczyć do nich można:
- czynniki natury intelektualnej, emocjonalnej i
wolicjonalnej;
- nauczyciel - wychowawca klas I - III (jego
osobowość, wiedza i przygotowanie do zawodu);
- treści programowe, organizacja pracy i atmosfera
szkolna;
- stosunek rodziców do szkoły (współpraca
szkoły z domem rodzinnym, atmosfera rodzinna i
kontakty ucznia z otoczeniem).
Spośród powyższych czynników
na plan pierwszy wysuwa się problem zamiłowania
uczniów do nauki szkolnej, którego kształtowanie się
zależne jest w dużym stopniu od emocjonalnego
pozytywnego powiązania ucznia z nauczycielem -
wychowawcą, który swoją wiedzą, swoimi walorami
dydaktyczno - wychowawczymi, potrafi rozbudzić
zainteresowanie do nauczania przedmiotów. Nauczyciel ten
potrafi wytworzyć pozytywną postawę uczniów do nauki.
Między nauczycielem, a uczniem może wytworzyć
się negatywne powiązanie emocjonalne (krzyk, strach,
lęk przed nauczycielem, fobia szkolna), które bardzo
często odbija się ujemnie na nastawieniu się ucznia do
nauki szkolnej.
Dla nauczyciela ważne jest wiedzieć, że
postrzegana sytuacja trudna w środowisku szkolnym jako
źródło lęku jest w konsekwencji źródłem dalszych
niepowodzeń w zakresie:
- wyników zdobywania wiedzy (negatywnie zmieniona
motywacja osiągnięć, znacznie negatywnie
zmienione warunki do oceny rzeczywistego poziomu
wiedzy i umiejętności);
- kontaktów społecznych (zaniżona samoocena,
osamotnienie, izolacja).
O specyficznych trudnościach w
uczeniu się mówimy w odniesieniu do trudności dziecka
z opanowaniem trzech niezwykle ważnych grup
umiejętności, tzn. Czytania, pisania i liczenia.
Jakość ich opanowania jest czynnikiem w istotny sposób
wpływającym na całość kariery szkolnej dziecka -
zarówno na oceny uzyskiwane z większości przedmiotów,
jak i pozycję społeczną wśród innych dzieci oraz u
nauczycieli. Niemożność ich opanowania na takim
poziomie, jak inne dzieci i w takim samym czasie, bardzo
często powoduje, iż dziecko zaczyna być traktowane
jako uczeń słaby, czy nawet najgorszy. A przecież w
większości przypadków są to dzieci o prawidłowym (często
wysokim) poziomie intelektualnym i o całkowicie
prawidłowo funkcjonujących narządach wzroku i słuchu
(a więc przesadzenie takiego dziecka z ławki ostatniej
do pierwszej niewiele zmieni!). Częstość występowania
takich specjalnych utrudnień w uczeniu się czytania,
pisania i liczenia szacuje się na około 30 % populacji
ludzi, w Polsce na 12 - 14 % dzieci w wieku szkolnym (J.
Kornatowska, 1996, s. 353).
Wśród dzieci ze specjalnymi potrzebami
edukacyjnymi wyróżnia się także te, które mają
specyficzne trudności w uczeniu się, przejawiające
się w rozmaitych dziedzinach wiedzy i umiejętności
szkolnych, np.: czytaniu, pisaniu, nauce języków obcych,
matematyki (operacje na liczbach, tabliczka mnożenia),
geometrii, muzyce (odtwarzanie melodii, rytmu, czytanie
nut), czynnościach ruchowych (odtwarzanie sekwencji
ruchów, rzut piłką), plastyce (rysowanie), geografii (czytanie
mapy), biologii i chemii (zapis reakcji chemicznych),
historii (chronologia). Określenie specyficzne wskazuje
na ograniczony, wąski zakres trudności i prawidłowy
przy tym rozwój umysłowy. To właśnie stanowi
różnice w stosunku do uogólnionych trudności w
uczeniu się dzieci o obniżonej sprawności
intelektualnej.
Opisując specyficzne trudności w czytaniu i
pisaniu zgodnie z ich objawami i etymologią, posłużyć
się można trzema terminami:
- dysleksja odnosi się do zaburzeń w czytaniu,
- dysortografia oznacza trudności w opanowaniu
poprawnej pisowni, a więc wszystkie odstępstwa
od prawidłowego zapisu, nie tylko błędy
ortograficzne,
- dysgrafia określa niewłaściwy poziom graficzny
pisma.
Trudności te mogą występować
pojedynczo lub łącznie. Odróżnia się też dysleksję
rozwojową od nabytej pod wpływem nauki
Dzieci, o których tu mowa, charakteryzują się
wieloma właściwościami (por. np. J. Francis -
Williams, 1975) odróżniającymi je - przy uważnej
obserwacji wykluczającej zachowania przypadkowe czy
spowodowane szczególnymi okolicznościami (np.
wyjątkowy wysiłek fizyczny, silne przeżycie gniewu,
lęku, radości, silny ból) - od rówieśników
uczących się bez owych specjalnych trudności, a więc
rozwijających się normalnie, bez odmienności i bez
specjalnych opóźnień.
Właściwości te dają się pogrupować i
oczywiście nie wszystkie zawsze pojawiają się
łącznie. Poniżej przedstawię zespoły symptomów,
tworzące dziesięć "obrazów" dziecka z
trudnościami, aby ukazać, co stanowi podstawową
trudność dla dziecka, jego główny problem, a co jest
tylko dodatkiem, tzn. pojawia się sporadycznie, w
pewnych okolicznościach.
Bardzo ważnym problemem dotyczącym objawów
dysleksji jest jej zmienny charakter.
W wieku przedszkolnym można mówić jedynie o
ryzyku dysleksji u dzieci wykazujących zaburzenia rytmu
rozwoju psychoruchowego, które polegają na opóźnionym
rozwoju niektórych funkcji. Mogą one doprowadzić do
trudności w nauce czytania w klasie 0 oraz czytania i
pisania w I klasie (M. Bogdanowicz, 1995, s. 298).
- Dziecko odczytuje wyraz KOS jako SOK,
- odczytuje b jako p, d jako p, b jako d, n
jako u,
- w głośnym czytaniu opuszcza, dodaje,
zniekształca słowa np. się odczytuje
jako nie,
- dziecko, według opinii słuchającego,
umie przeczytać tekst (bo szybko
domyśla się, o co w nim chodzi dalej),
ale z trudem odczytuje wskazane palcem
słowo, z trudem wymienia kolejne
składające się na dane słowo litery;
- Dziecko, przepisując z tablicy, pisze w zeszycie
82 zamiast 28,
- wykonuje poprawnie dodawanie i
odejmowanie w pamięci, ale ma trudności
z zapisaniem wyników,
- nagle (dla dorosłego) nie umie
wykonywać jakiegoś działania, które
wykonywało poprawnie poprzedniego dnia,
np.: w ogóle nie pamięta tabliczki
mnożenia, którą zdawałoby się - już
dobrze opanowało,
- zapytane po chwili o to samo udziela
nieprawidłowej odpowiedzi, choć
uprzednio była to odpowiedź poprawna,
- potrafi rozprawiać o stanach skupienia
wody, a bardzo długo zastanawia się nad
odpowiedzią na proste (dla dorosłego
pytania, np.: z czego robi się krochmal?),
- szybko odpowiada, ile jest 72 : 9, a
bardzo długo zastanawia się ile jest 5
: 7,
- Dziecko często udziela tej samej odpowiedzi na
kilka różnych pytań, zadawanych kolejno po
sobie,
- rysuje stale to samo i nie potrafi tej
czynności przerwać, np.: rysuje kilka
takich samych obiektów obok siebie albo
stale rysuje to samo - królewny, czołgi,
statki, domki ..., trudno namówić je na
rysowanie czegoś innego albo w inny niż
to zwykle robi sposób,
- zadaje niekończące się pytania,
zanudza nimi otoczenie, ale wcale nie
wydaje się być zainteresowanym
uzyskaniem na nie odpowiedzi, udzielona
odpowiedź nie ma większego wpływu na
treść następnego pytania;
- Dziecko ma szeroko rozbudowane słownictwo, jest
ono zbliżone do słownictwa otaczających je
dorosłych, ale ma spore trudności z
określeniem, np.: czasu danego czasownika albo z
wypisaniem z czytanki wszystkich przymiotników i
przysłówków,
- zaczyna mówić jak gdyby "od
połowy myśli",
- myli określenia wczoraj i dzisiaj,
- nie umie powtórzyć tego, co ktoś do
niego przed chwilą powiedział;
- Dziecko rozprawia sensownie o jakimś wydarzeniu
historycznym, o którym słyszało czy nawet samo
przeczytało, ale myli mu się kolejność dni
tygodnia,
- dyskutuje rzeczowo z dorosłym o jakimś
zjawisku przyrodniczym, a myli
kolejność pór roku,
- orientuje się doskonale w programie
telewizyjnym nawet w ciągu całego dnia
lub tygodnia, a nie może zapamiętać
numeru swego telefonu;
- Dziecko pamięta to, o czym ktoś przed chwilą
mówił nawet nie do niego wprost, ale nie może
zapamiętać tego, co mu przed chwilą pokazano i
ktoś w swej wypowiedzi się do tego odwołuje (częsta
reakcja dorosłego w takiej sytuacji - "przecież
przed chwilą to pokazywałem !"),
- nie reaguje na polecenia typu "wyobraź
sobie, że ...", taka wskazówka od
dorosłego ma niewielki wpływ na jego
zachowania i działania,
- nie różnicuje na mapie kształtu Afryki
i Ameryki Północnej, mimo kilkakrotnych
napomnień i poprawiania przez dorosłego
nadal się myli,
- z trudem zauważa różnicę w słowach:
KIT, KOT, KAT, nie myli się natomiast,
gdy słowa te obecne są w jakimś
kontekście, np.: jako podpisy pod
obrazkami lub w zadaniach;
- Dziecko jest grzeczne, miłe, pogodne, uczynne,
ale robi wrażenie, jak gdyby stało w miejscu,
nie rozwijało się, dorosły nie zauważa
postępów w jego uczeniu się,
- bawi się najczęściej z dziećmi
młodszymi od siebie (nawet dużo
młodszymi), wyraźnie woli tego typu
kontakty, unika kontaktów z dziećmi
starszymi,
- mówi o wszystkim, co mu przychodzi do
głowy, jest w równym stopniu otwarte
wobec osób znanych sobie, jak i
nieznajomych,
- w wielu sytuacjach mówi bardzo głośno
i swobodnie, nie zauważając, że komuś
może to przeszkadza albo, że tak nie
wypada,
- jest niekiedy bardzo gadatliwe,
dorosłemu zwykle trudno uciszyć je czy
skierować jego uwagę na coś innego,
- śmieje się bardzo głośno i bardzo
długo, często niezbyt adekwatnie do
sytuacji,
- zbyt często chichocze, właściwie bez
powodu, trudno mu przestać;
- Dziecko nie patrzy, dokąd idzie, często uderza
w drzwi, meble, potyka się, upuszcza coś wprost
na czyjeś nogi, nie patrzy na osobę, która do
niego mówi,
- pomagając w pracach domowych niechcący
coś upuszcza, tłucze, rozsypuje,
rozlewa, nadeptuje, rozdziera,
- ma spore kłopoty w posługiwaniu się
linijką, np.: w celu równego
podkreślenia;
- Dziecko zapomina o tym, iż nie odrobiło jeszcze
zadania domowego, dorosły musi stale o tym
przypominać,
- kładzie swoje książki, zeszyty,
przybory szkolne w przypadkowych
miejscach i zapomina gdzie, ciągle pyta
o to dorosłych ("mamo, gdzie są
moje kredki", "nie mam gumki"),
- wszędzie pozostawia swoje rzeczy, np.:
rozbierając się wieczorem do mycia nie
robi tego spokojnie w jednym miejscu, ale
rozbiera się chodząc po mieszkaniu i
wykonując jednocześnie wiele innych
czynności,
- jest roztrzepane, wiele zadań pozostawia
niedokończonych, po zakończeniu
jakiejś pracy zapomina o posprzątaniu i
już zaczyna robić coś innego;
- Dziecko nie lubi zmian, ma swoje rytuały i
sztywne przyzwyczajenia, np.: stale te same
zabawki zabierane do kąpieli, zawsze to samo
miejsce - bez względu na okoliczności - przy
stole, codzienny i dokładnie odtwarzany rytuał
układania się do snu, ubierania się codziennie
najchętniej w ten sam sweterek,
- reaguje oporem, często bardzo
gwałtownym, na jakiekolwiek, nawet
drobne zmiany, w swych przyzwyczajeniach,
także wtedy, gdy zewnętrzna sytuacja je
uzasadnia, np.: gdy dziecko ma swój
pokój odstąpić gościom i spać w
pokoju babci na materacu na podłodze
albo umyć się bardzo szybko bez
bawienia się, jak to bywało codziennie,
- większość czynności wykonuje prawie
zawsze w taki sam sposób, trudno je
ukierunkować jakimkolwiek wskazówkami
na zmodyfikowanie sposobu działania czy
zachowania się,
- bardzo szybko rozprasza się, nawet pod
wpływem drobiazgów, bardzo słabych
bodźców, jego uwaga jest bardzo
delikatna i krucha,
- jednocześnie jest bardzo nieuważne, z
trudem skupia się, z trudem koncentruje
swą uwagę nawet na rzeczach bardzo dla
niego ważnych, np.: cierpliwym
wysłuchaniu polecenia czy wyjaśnienia
nauczyciela dotyczącego sposobu
działania w trakcie pisania sprawdzianu
(co i jak zrobić).
Wszystkie wymienione wyżej
"obrazy" dziecka z trudnościami w uczeniu się,
choć bardzo różne na poziomie szczegółowych opisów
i przykładów, mają jedną cechę wspólną. Wszystkie
mówią o dziecku, które w potocznym języku określa
się mianem "niepozbieranego", "rozlatanego",
"rozstrojonego". Generalnie trudności dziecka
dają się sprawdzić do następujących:
- dziecko patrzy, a nie dostrzega tego, co
najważniejsze, czy też tego, o co akurat chodzi
dorosłemu,
- dziecko słucha, ale znów nie dociera do niego
to, co ma dotrzeć zgodnie z intencją dorosłego,
- dziecko niewiele pamięta z tego, co mu się
tłumaczy, nie może sobie czegoś przypomnieć
akurat wtedy, gdy tego oczekuje dorosły,
- dziecko nie robi tego co akurat ma robić ani w
taki sposób, jak się od niego oczekuje (A.
Brzezińska, 1995, s. 176 - 180).
Chcąc dokładnie opisać objawy
poszczególnych trudności zastosowałam (A. Brzezińska,
1995) zgodnie z literaturą podmiotu następujący
podział:
- Dysleksja - zaburzenia uczenia się czytania:
- dziecko ma trudności w różnicowaniu
liter o podobnej strukturze graficznej,
ale odmiennej lokalizacji w przestrzeni,
np.: b - d - p, n - u, M - W, Z - N, E i
S, wynikające stąd powolne odczytywanie
wyrazów, częste mylenie się i
poprawianie (rozumienie sensu nakłada
odpowiednią korektę);
- dziecko przedstawia litery i sylaby, np.:
dziecko czyta lomokotywa zamiast
lokomotywa, kos zamiast sok;
- niedokładnie różnicuje litery i
zgaduje na podstawie odczytywania
początku słowa, np.: dziecko odczytuje
mamusia, a napisano mateczka, albo
zakładają, zamiast zakładali,
- gubi się w czasie czytania, nie wie, w
którym miejscu czytała, jeżeli na
chwilę odrywa wzrok od tekstu (bardzo mu
wtedy pomagają dwie kartki- jedna
zakrywa tekst już przeczytany od góry,
a druga tekst od dołu, jeszcze nie
przeczytany),
- źle czyta słowa, które już
odczytywało zupełnie dobrze
poprzedniego dnia czy też przed chwilą,
bardzo często czyta źle słowa, które
nic dla niego nie znaczą, np.: się,
wtedy, dlatego, że,
- nie uwzględnia interpunkcji, czyta
bezbarwnym głosem, mało ekspresyjnie,
ma tak duże trudności z techniką
czytania, iż problemy rozumienia tekstu
i wynikające z prawidłowego rozumienia
ekspresyjne jego odczytywanie schodzą na
dalszy plan,
- czyta bardzo szybko, połykając słowa
lub ich fragmenty, albo bardzo wolno, w
jednym i drugim przypadku bardzo męczy
się przy czytaniu,
- często opuszcza albo dodaje słowa i
zdania,
- czyta metodą słowo po słowie (we
wcześniejszych etapach głoska - po
głosce czyli literuje), bardzo mozolnie,
borykając się z prawie każdym słowem.
- Zaburzenia uczenia się pisania (dysgrafia):
- trzyma ołówek (pióro, długopis)
bardzo niezgrabnie, zbyt mocno, męczy
się szybko przy pisaniu (bardzo szybko
zaczyna mu drżeć ręka),
- nie umie pisać na nie poliniowanym
papierze, pisze zostawiając nierówne
odstępy między słowami, niektóre
litery są bardzo szczupłe, inne zaś
końca linii i dalej na sąsiedniej
stronie, ma kłopoty z poprawnym
przedzielaniem słów,
- niektóre litery pisze odwrotnie, do
góry nogami (pismo tzw. Lustrzane), myli
litery duże i małe, zestawia obok
siebie litery duże i małe, pisane i
drukowane, np.: maMa, domeK,
- często wykracza poza linię - górną i
dolną,
- pisze jak gdyby całym sobą, pracują
nie tylko palce i dłoń, ale cała ręka,
i druga ręka, dziecko wysuwa język,
robi grymasy, wierci się, przysiada to
na jedną to na drugą nogę, klęka na
krześle, staje przy stole,
- przyciska pióro zbyt mocno (kleksy,
zadzieranie, dziurawienie kartki) albo
zbyt lekko ("wiotka ręka"),
- często pisze bardzo wolno, wypracowuje
każdą literkę, ale często się myli,
zaczyna daną literę poprawiać kilka
razy, wymazuje i znów poprawia, skreśla
i pisze obok albo jeszcze raz nad, po
czym znów poprawia,
- ma duże trudności z zapisywaniem tekstu
dyktowanego - nie spostrzega dokładnie
sekwencji dźwięków w słowie i
zapisuje to, co usłyszało, np.: srka,
zamiast sroka, salot zamiast samolot,
trzasko zamiast trzęsawisko (bardzo
często jest to czasko),
- zapisuje słowo tak, jak słyszy, nie
uwzględnia tego, co wie o danym słowie
(jak ono wygląda), np.: japko (jabłko),
przyjaciel, czy - cztery (trzy - cztery),
bendom (będą),
- często nie używa interpunkcji ani
dużych liter, np.: zaczyna zdanie małą
literą i nie kończy kropką,
- gdy tylko może, unika pisania, gdy musi
coś napisać z głowy - są to bardzo
krótkie i proste teksty (krótkie,
pojedyncze zdania albo złożone
współrzędnie i połączone spójnikiem
i).
- Zaburzenia uczenia się matematyki (dyskalkulia).
- jeszcze w klasie III liczy na palcach,
nie może opanować tabliczki mnożenia,
odpytywane na wyrywki bardzo długo się
zastanawia nad odpowiedzią często
powtarzając bezmyślnie kilkakrotnie: 3
: 5, 3 : 5, 3 : 5 ...
- przy zapisywaniu i odczytywaniu liczb
zamienia cyfry miejscami, np.: 13 czyta (lub
zapisuje) jako 31, odwraca cyfry, np.: 6
odczytuje jako 9, 3 zapisuje jako E,
- nie rozumie, że wartość cyfry zależy
od miejsca, które one zajmuje, nie widzi
różnicy w zapisie 0,10 i 0,01 nie
rozumie, że 0,1 i o,10 to samo, a więc
ma trudności w łączeniu znaku
graficznego z odpowiadającą mu liczbą,
- może zupełnie dobrze opanować
dodawanie i mnożenie (pomaga sobie
palcami), ale ma kłopoty z odejmowaniem
i dzieleniem, z trudem opanowuje
odejmowanie związane z przekroczeniem
progu dziesiątkowego (37 - 19),
- sztywno trzyma się pewnych reguł, np.:
że mniejszą liczbą odejmuje się od
większej i liczy następująco w zadaniu:
25 - 7, 7 - 5 = 2 (bo 5 jest mniejsze od
7), zatem: 25 - 7 = 22, nie rozumie, że
5 reprezentuje tu 15 (i reguła nadal
działa: 15 - 7, bo 15 jest większe, a 7
mniejsze), ma więc spore trudności w
podliczaniu, przestawia cyfry,
- często dobrze rozumie problem i ustnie
rozwiązuje go poprawnie, ale trudności
pojawiają się, gdy ma to zapisać czy
pracować metodą "przeczytaj
polecenie w książce i wykonaj w
zeszycie", często wtedy czyta
półgłosem i mówi do siebie przy
rozwiązywaniu zadania (i nie należy
tego tłumić !), z reguły źle wypada
na sprawdzianie ( przepisywanie zadania z
tablicy i rozwiązywanie go w ciszy),
- ma trudności z problemami wymagającymi
liczenia w codziennym życiu (robienie
zakupów, rozliczenie się z pieniędzy,
posługiwanie się zegarkiem, wagą,
mierzenie linijką),
- z trudem opanowuje rozmaite reguły
dotyczące np.: kolejności działań,
różnych ułatwień w liczeniu, sposobu
rozwiązywania równania, ma trudności z
rozwiązywaniem zadań tekstowych (ze
zrozumieniem "o co w nim chodzi?"
(A. Brzezińska, 1995, s. 190 - 195).
Rodzaje trudności można także
wyodrębnić, mając na uwadze dominujące objawy bądź
pierwotne przyczyny. Po dokonaniu podziału trudności ze
względu na objawy, przedstawię poniżej drugi podział
trudności w nauce czyli ze względu na przyczyny.
Związane są one z czynnikami ekonomiczno - społecznymi,
z właściwościami ucznia oraz z oddziaływaniami
dydaktycznymi.
Trudności związane z czynnikami ekonomiczno -
społecznymi przejawiają się w ogólnie niskich
osiągnięciach ucznia. Może to być następstwo bądź
złych warunków materialnych bądź niskiego poziomu
kulturalnego rodziców.
Złe warunki materialne sprawiają, ze nie są
zaspokojone podstawowe potrzeby jednostki, co w
konsekwencji powoduje kształtowanie się takich
właściwości, które obniżają wydolność w uczeniu
się: przebiega ono wolniej, a jego rezultaty są niższe.
W skrajnych przypadkach złe warunki materialne prowadzą
do niedożywienia, a w przypadkach łagodniejszych - do
stosowania nieprawidłowej diety. Ciasnota mieszkaniowa
często sprawia, ze godziny snu i czuwania nie są
uregulowane, a warunki, w jakich odbywa się w domu
działalność dzieci (ubóstwo bodźców stymulacyjnych
rozwój, brak możliwości koncentrowania uwagi na
zadaniach szkolnych), nie sprzyjają uczeniu się oraz
osiąganiu zadawalających rezultatów szkolnych. Ponadto
nadmierne zaabsorbowanie rodziców sprawami bytowymi
powoduje, ze nie zapewniają oni dzieciom należytej
opieki. Zdarzające się przeciążenie dziecka
dodatkowymi obowiązkami sprawia, że na zamierzone
uczenie się pozostaje niewiele czasu. W konsekwencji
złe warunki materialne wpływają niekorzystnie na
rozwój fizyczny i psychiczny, w tym również na rozwój
umysłowy. Odbijają się one także ujemnie na stanie
zdrowia dzieci (częstsze występowanie niektórych
schorzeń). Wyraźnie obniżają ogólną aktywność
poznawczą dzieci, między innymi ich aktywność
szkolną, przyczyniają się do powstawania trudności. W
przypadku skrajnych niedostatków materialnych mino
największych starań dzieci nie są zdolne w uczeniu
się osiągnąć tego, co osiągają ich rówieśnicy.
Podobne, jeśli chodzi o uczenie się, objawy
występują w przypadku skrajnych zaniedbań kulturalnych.
Obserwuje się ogólne obniżenie wydolności w uczeniu
się, dzieci ustępują wyraźnie swym rówieśnikom, we
właściwym czasie nie są przygotowane do rozpoczęcia
nauki w szkole, a później uzyskują znacznie gorsze
rezultaty. Niskie wykształcenie rodziców nasila
trudności występujące u dzieci, sprawia, ze są one
znacznie częstsze. Dzieje się tak zarówno na skutek
ogólnie gorszych warunków domowych odnośnie do potrzeb
w zakresie prawidłowego rozwoju psychicznego dzieci, jak
i a skutek mniejszego zrozumienia przez rodziców potrzeb
dzieci związanych z wykonywaniem zadań szkolnych.
Gorsze warunki polegają przede wszystkim na brakach w
symulacji zainteresowań poznawczych dzieci i w ich
zaspokojeniu. Niepełne zrozumienie potrzeb
późniejszych, w czasie trwania nauki szkolnej, wyraża
się w niedostatecznej dbałości o warunki niezbędne do
tego, by dziecko mogło skutecznie wykonywać zadania
szkolne. . Ponadto rodzice o niskim poziomie
wykształcenia nie są w stanie okazać dziecku pomocy w
przypadku, gdy nie radzi sobie ono z wykonywaniem zadań.
Dziecko jest skazane wyłącznie na własne siły, nie
znajdując często nawet zrozumienia dla swych kłopotów.
Ważną rolę odgrywają ruchy migracyjne
ludności i powstające w związku z tym problemy, gdy ze
szkoły o niższym poziomie nauczania uczeń trafi do
szkoły o poziomie wyższym. W przypadku znacznych
różnic w realizacji programu uczeń może być
niezdolny do sprostania nowym zadaniom, a raptownie
podwyższone wymagania sprawiają, że - nawet mimo
zwiększonych wysiłków, i to tak bardzo, że o dalszym
wzroście starań nie może już być mowy - uzyskuje
oceny niedostateczne, podczas gdy w poprzedniej szkole
nie ujawniał trudności. Istnienie znacznego
zróżnicowania w poziomie szkół obciąża jednak
system oświatowy i w związku z tym sygnalizowane
trudności można również traktować jako te, które
wiążą się z nieprawidłowościami pedagogicznymi.
Właściwości ucznia, które mogą powodować
trudności to pewne jego cechy fizyczne, cechy
funkcjonalne układu nerwowego oraz cechy psychiczne.
Należy zwrócić uwagę, że u dzieci ujawniających
trudności stwierdza się niższe od przeciętnych
wskaźniki wzrostu i ciężaru ciała oraz częstsze
występowanie niektórych schorzeń. Wiele danych
wskazuje na związek pomiędzy stanem zdrowia a ich
postępami w uczeniu się (Z. Włodarski, A. Matczak,
1987).
Wpływ stanu zdrowia bywa mniej lub bardziej
bezpośredni. Inaczej jest w przypadku wad wzroku,
słuchu, zaburzeń motorycznych, które wprost
utrudniają odbiór pewnych informacji i wykonywanie
określonych zadań, inaczej zaś gdy zły stan zdrowia
powoduje szybsze nużenie się, większą męczliwość i
obniżenie ogólnej wydolności niezależnie od rodzaju
podejmowanej aktywności. Wpływ złego stanu zdrowia
bywa jeszcze bardziej pośredni, gdy wiąże się z
większą od przeciętnej absencją szkolną. Nie jest
więc tak, że wchodzi w grę wyłącznie obniżenie
funkcji niezbędnych do wykonania ściśle określonych
zadań; trudności pojawiają się także, gdy z innych
względów wykonanie zadania okazuje się niemożliwe.
Częstą przyczyną trudności szkolnych są zaburzenia
dynamiki procesów nerwowych. Nie polegają one na
osłabieniu funkcji intelektualnych, zdarzają się
niekiedy u osób o nieprzeciętnie wysokiej inteligencji,
aczkolwiek objawowo (przynajmniej we fragmentach) mogą
być podobne do trudności występujących u osób o
zahamowanym rozwoju umysłowym. Zaburzenia dynamiki
procesów nerwowych miewają różnorodną postać, u
dzieci najczęściej spotyka się nadpobudliwość psycho
- ruchową. Ujawnia się ona zwykle w różnych sferach,
ale nie z jednakową siłą, w związku z tym obserwuje
się różne dominaty (okresowe lub trwałe) decydujące
o specyfice zaburzenia.
Trudności występujące u dzieci nadpobudliwych
psycho - ruchowo wiążą się z ich nadmierną
ruchliwością, niepokojem. Dzieci te niemal natychmiast
reagują na wszystko, nie wykazują pożądanej
powściągliwości; wyraźnie osłabiony jest u nich
proces opóźniania. Z trudem koncentrują uwagę,
cechują się przelotnością żywych na ogół
zainteresowań, niechętnie zajmują się dłużej jedną
czynnością, często wkrótce po podjęciu przerywają
ją, choć nie została zakończona. Osłabione są u
nich procesy analizy i syntezy, a szczególnie zdolność
planowania, realizacji długoterminowych zamierzeń. We
znaki daje się ciągłe gonienie za nowością, brak
systematyczności, a ponadto wzmożona emocjonalność.
To wszystko sprawia, że rezultat jest nierzadko niższy
od tego, jakiego można by - na podstawie powierzchownego
rozeznania w ogólnych możliwościach dziecka -
oczekiwać.
W szkole dzieciom tym trudno przystosować się do nowego
porządku, nie przestrzegają norm. W początkowym
okresie nauki wychodzą w czasie lekcji z ławki, nie są
zgodne, do kilkudziesięciominutowego spokojnego
siedzenia, nie uważają, szybko przestają się
interesować tym, co mówi nauczyciel, zajmują się
czynnościami ubocznymi. Stając wobec nowych zadań,
ujawniają często brak niezbędnej refleksji. Od razu
przystępują do ich wykonywania, wypróbowując różne
sposoby w kolejności niemal przypadkowej. Gdy wpadną na
właściwy sposób, działają sprawnie, jeśli jednak
czynność przedłuża się, tempo ich pracy słabnie,
pojawiają się niepożądane czynności dodatkowe,
dokładność ulega znacznemu obniżeniu, co wpływa
negatywnie na uzyskiwane rezultaty. Podobne trudności
występują w domu przy odrabianiu lekcji.
W związku z tym dzieci te często są oceniane -
zarówno przez nauczycieli, jak i rodziców jako zdolne
ale leniwe. Złej woli dziecka przypisuje się
niepowodzenia, a pozornym potwierdzeniem stają się
obserwacje wskazujące, że w pewnych fragmentach
działań wykazuje ono dużą sprawność i wówczas
rezultaty są całkowicie zadawalające.
Tego rodzaju nieprawidłowe oceny i interpretacje
zachowań dziecka prowadzą zazwyczaj do konfliktów,
których konsekwencją bywa najczęściej wzrost
trudności, a nie rzadko - w następstwie stosowania
dodatkowych represji - także pogłębienie zaburzenia. Z
reguły dzieci zniechęcają się do sytuacji, w których
występują trudności, a ponieważ kojarzą je ze
szkołą, stąd nierzadko pojawia się negatywny stosunek
do tej instytucji, uogólniany niekiedy na wszystkie
sytuacje zamierzonego uczenia się.
Rzadziej spotykanym u dzieci zaburzeniem dynamiki
procesów nerwowych jest zahamowanie. Zachowania
charakterystyczne dla tego zaburzenia, a także
trudności, które z nim współwystępują, są
zupełnie odmienne od tych, jakie znamionują dzieci
nadpobudliwe. Podobnie jak w przypadku nadpobudliwości
psycho - ruchowej zaburzenie może ujawniać się w
jednej sferze funkcjonalnej bądź w wielu. Zazwyczaj
jednak jest ono wieloobjawowe i wtedy - poza siłą -
różnice mogą się wyrażać w odmiennych dominantach.
W szkole trudności wiążą się z powolnością
działania, niełatwym kontaktem. Dzieci zahamowane
nierzadko znajdują się jakby w półśnie. Sprawiają
wrażenie, że niektóre bodźce nie docierają do nich z
zewnątrz, często nie ujawniają obserwowanych reakcji
na to, co dzieje się wokół nich. Zdają się nie
interesować niczym, jak gdyby wszystko było im
obojętne. Przypuszczenia te okazują się mylne, brak
jest tylko zewnętrznych przejawów nieobojętności i
zainteresowania. W związku z powolnością dzieci te
często nie nadążają za biegiem lekcji co powoduje,
że nie są w stanie uczestniczyć w niej aktywnie.
Czasem jednak nawet wówczas, gdy wszystko odbierają
prawidłowo i śledzą tok wywodu nauczyciela, wywołane
przezeń do odpowiedzi zachowują się bezradnie,
ponieważ nagła zmiana sytuacji wprawia je w stan tak
silnego zahamowania, że nie mogą ujawnić posiadanych
informacji. Sprawiają wówczas wrażenie zakłopotanych,
nie mających nic do powiedzenia, bądź nawet nie
rozumiejących czego oczekuje od nich nauczyciel. To z
kolei wywołuje nierzadko zniecierpliwienie nauczyciela i
jeśli w zdeterminowaniu powtarza on wówczas pytanie,
dając wyraz swemu niezadowoleniu, u dziecka z reguły
następuje pogłębienie zahamowania. Tego rodzaju
niepowodzenia sprawiają, że kolejne wypowiedzi na
lekcji stają się coraz trudniejsze. Chociaż dziecko
odrabia lekcje i w domu wykazuje zadawalające opanowanie
materiału, w szkole zachowuje się bezradnie wobec
pytań nauczyciela.
W szkole dzieci zahamowane mają przeważnie
opinię niezdolnych. Jeśli zdają sobie sprawę, że tak
są postrzegane, może to pogłębiać ich zahamowanie;
zaburzenie ulega nasileniu, a trudności się
zwiększają.
Innym zaburzeniem wywołującym trudności w
uczeniu się jest brak prawidłowej lateralizacji, czyli
funkcjonalnej przewagi prawej strony ciała nad lewą. Ze
względu na czynności związane z uczeniem się szkolnym
dotyczy to przede wszystkim funkcji oka i ręki.
Zaburzenia polegają na osłabieniu lateralizacji, gdy
przewaga prawej strony ciała nie jest wyraźna, na
dominacji strony lewej bądź na braku lateralizacji
jednorodnej, gdy na przykład dominuje lewe oko i prawa
ręka (lateralizacja skrzyżowana). Trudności w nauce
mogą pojawić się w przypadku wszystkich wymienionych
zaburzeń.
Dzieci z lateralizacją osłabioną ustępują na
ogół rówieśnikom w posługiwaniu się prawą ręką,
w związku z czym ich osiągnięcia w niektórych
zadaniach są niższe. U dzieci tych obserwuje się
ponadto zaburzenia w orientacji przestrzennej,
ujawniającej się szczególnie na lekcjach wychowania
fizycznego, gdy trzeba naśladować ruchy nauczyciela,
dokonywać w określoną stronę różnego rodzaju
zwrotów, zajmować oznaczone miejsca. Utrudnione może
być wykonywanie niektórych zadań na lekcjach geografii
i geometrii. Brak dominacji prawego oka może również
powodować trudności w czytaniu i pisaniu.
U dzieci z lateralizacja lewostronną występują
zazwyczaj trudności w uczeniu się pisania, ponieważ w
większości języków jest ono dostosowane do czynności
ręki prawej (piszemy od strony lewej do prawej).
Trudności te pojawiają się również w przypadku
lateralizacji skrzyżowanej, gdy jest zaburzona
koordynacja wzrokowo - ruchowa.
Innego rodzaju trudności powstają w przypadku
nierównomiernego rozwoju poszczególnych funkcji: gdy w
zakresie jednych z nich jednostka wykazuje poziom
przeciętny bądź nawet wyższy od przeciętnego, a w
zakresie innych wyraźnie niższy. Trudność pojawia
się wówczas, gdy oczekiwania odnośnie do rezultatów
ustala się według poziomu funkcji lepiej rozwiniętych,
bez uwzględnienia wybiórczych (cząstkowych)
opóźnień bądź zaburzeń. Im ważniejszą rolę
pełni dana funkcja i im większe jest jej opóźnienie (zaburzenie),
tym sytuacja okazuje się bardziej skomplikowana, gdyż
rozbieżność między możliwościami dziecka a
oczekiwaniami w stosunku do jego rezultatów staje się
rozleglejsza.
Przykładem może być zaburzona funkcja
analizatora wzrokowego, dokonywane w jego obrębie
procesy analizy i syntezy. Odgrywają one ważną rolę w
uczeniu się pisania i czytania. W przypadku niedomagań
utrudnione bywa nie tylko rozróżnianie pojedynczych
liter, ale także operowanie złożonymi ich układami, i
to właśnie stanowi niemały problem dla dzieci z
zburzoną percepcją wzrokową. Zaburzenie ujawnia się
na etapie nauczania początkowego. Trudności dotyczące
czytania i pisania w języku ojczystym nie zawsze
przemijają. Nierzadko i w starszych klasach dzieci te
gorzej piszą i czytają od swych rówieśników,
częściej popełniają błędy ortograficzne. Nowym
problemem może się stać przyswojenie alfabetu języka
rosyjskiego. Trudności występują także w innych
przedmiotach, jeśli tylko ważna okazuje się percepcja
wzrokowa. Na przykład w geometrii trzeba operować
figurami, w geografii posługiwać się mapą i wzrokowo
ujmować stosunki przestrzenne, w arytmetyce odnosić
liczbę do wzrokowo przedstawionych zbiorów. W przypadku
niedomagań percepcji wzrokowej wszystkie te działania
mogą być zaburzone. Nie przezwyciężone trudności w
czytaniu stają się w klasach starszych pośrednią
przyczyną niskich rezultatów w wielu przedmiotach,
jeśli uczeń musi zapoznawać się z nowymi treściami
poprzez obszerna lekturą. Stąd zakres przejawów
trudności spowodowanych zaburzeniami percepcji wzrokowej
jest bardzo rozległy.
Inne trudności wywołuje opóźnienie rozwoju
ruchowego. Może ono mieć charakter ogólny, niekiedy
zaś wyraża się przede wszystkim w obniżonej
sprawności manualnej. W przypadku ogólnego obniżenia
rozwoju ruchowego dzieci wykazują obniżoną sprawność
motoryczną co ujawnia się przede wszystkim na lekcjach
wychowania fizycznego. Proste ćwiczenia z łatwością
wykonywane przez rówieśników, sprawiają wiele
kłopotu, a niekiedy w ogóle nie mogą być opanowane.
Niesprawność niekiedy jest tak duża, że wywołuje
drwiny ze strony kolegów co dodatkowo pogarsza sytuację.
W związku ze wzrostem niepożądanych napięć
pogłębiają się trudności w sferze ruchowej, ponadto
powstają problemy wychowawcze.
W przypadku wybiórczego obniżenia sprawności
rąk (dłoni, palców) trudności występują przede
wszystkim w uczeniu się pisania i rysowaniu. Dają się
one we znaki nie tylko na etapie nauczania początkowego.
Sprawność pisania jest niekiedy taka bardzo obniżona,
że problemem staje się sporządzenie notatek, z
których można wykorzystać w uczeniu się a jeśli
odgrywają one ważną rolę, trudności mogą ujawniać
się w wielu różnych przedmiotach. Tak więc - podobnie
jak w czytaniu - powstające trudności mogą dotyczyć
nie tylko uczenia się samej czynności (pisania);
pojawiają się także wtedy, gdy sprawne wykonywanie jej
staje się niezbędnym warunkiem innych osiągnięć.
Wymienione przykładowo trudności związane z
niesprzyjającymi uczeniu się właściwościami
indywidualnymi uczniów nie stwarzają podstawy do
organizowania odrębnych klas (szkół). Wymagają
natomiast uwzględnienia przez nauczyciela w toku zajęć
lekcyjnych. Niekiedy są pożądane dodatkowe zajęcia
korekcyjne.
Niektóre właściwości indywidualne uczniów
sprawiają, że tworzenie odrębnych klas jest pożądane.
Tak bywa w przypadku upośledzenia umysłowego. Dzieci
nie radzące sobie w klasach normalnych mogą czynić
zadawalające (odpowiadające własnym możliwości)
postępy w odpowiednio sprofilowanych klasach specjalnych.
Niektórzy postulują, by zamiast skierować dzieci
upośledzone do specjalnych klas (szkół), pozostawić
je w gronie normalnych rówieśników, a stosować
jedynie specjalne metody redukując wymagania. Potrzebne
są wówczas daleko idące indywidualizowanie
oddziaływań, dodatkowa opieka i pomoc.
Zależność osiągnięć rozwojowych od
właściwego doboru treści programowych i operowania
stosowanymi metodami nie dotyczy tylko tego
zróżnicowania możliwości, które jest związane z
ogólnym poziomem inteligencji uczniów. Odnosi się
także do ich zainteresowań i zdolności kierunkowych.
Stąd trudności mogą być także rezultatem
nieprawidłowego wyboru drogi kształcenia. Wybór ten
okazuje się czymś niezwykle ważnym i jest zrozumiałe,
że władze szkolne mają obowiązek okazać dziecku
pomoc w tym zakresie. A jeśli wybór jest zdecydowanie
nieprawidłowy i zgodnie z nim następuje kształcenie,
to pojawiające się wówczas trudności można
traktować jako związane z nieprawidłowymi
oddziaływaniami dydaktycznymi.
Sygnalizując wśród przyczyn trudności czynniki
pedagogiczne, dotkliwie dają się we znaki niedomagania
systemu oświatowego, częste przypadki nie respektowania
ogólnych zasad, wadliwe z założenia tradycyjnej
dydaktyki, ponadto wyraźne błędy w codziennym
postępowaniu.
Duży niepokój budzi niewyrównany start dzieci
w uczeniu się szkolnym. Poziom ich rozwoju w momencie
wstępowania do szkoły okazuje się bardzo
zróżnicowany, a oddziaływania najczęściej są
dostosowane do wiadomości i umiejętności przeciętnych.
W rezultacie dzieci lepiej rozwinięte odnoszą sukcesy,
natomiast te, których poziom jest niższy, od samego
początku doznają porażki: nie czynią zadawalających
postępów. W związku z tym różnice występujące
między dziećmi w momencie startu ulegają redukcji, ale
pogłębiają się wyraźnie. Szkoła uprzywilejowuje
tych, którzy są lepiej przygotowani.
Trudności pojawiają się u dzieci gorzej
przygotowanych do uczenia się szkolnego. Dzieci te nie
wykazują należytego zainteresowania tym, co dzieje się
w klasie, nie są w stanie sprostać stawianym wymaganiom:
nie rozumieją, o co chodzi, nie umieją wykonać
potrzebnych działań ich czynności są wolniejsze. Ich
trudności szybko się nasilają. Doznawane porażki
obniżają motywację i sprawiają, że wytwarza się
niechęć do podejmowania jakichkolwiek wysiłków
związanych z uczeniem się szkolnym, niechęć do
szkoły jako instytucji, a czasem także do wszystkich
sytuacji zamierzonego uczenia się. Rozbieżności
między wymaganiami, a osiągnięciami narastają,
dziecko w coraz większym stopniu ustępuje rówieśnikom.
Rezultatem tego stają się później powtarzanie klas,
eliminowanie torów kształcenia zapewniających
korzystniejszą stymulację ogólnego rozwoju,
konieczność poprzestawania na miernych osiągnięciach.
Niewyrównany start szkolny nie daje więc w efekcie
trudności ograniczających się tylko do okresu
nauczania początkowego. Rzutuje w sposób wyraźnie na
to wszystko co młody człowiek osiąga w swej karierze
szkolnej. Widoczny jest w postaci niskich rezultatów w
szkole podstawowej, możliwości kształcenia na poziomie
szkoły średniej zostaje wyraźnie ograniczona,
eliminacja staje się niemal regułą na poziomie szkoły
wyższej.
Tak więc niewyrównany start prowadzi nie tylko
do występowania w uczeniu się szkolnym dużej liczby
trudności. Jego rezultatem staje się nieprawidłowa
selekcja. O tym, kto osiąga jaki szczebel wykształcenia
nie decydują jedynie rzeczywiste możliwości rozwojowe
jednostki, ale także to jak dobrze była ona
przygotowana do rozpoczęcia nauki w szkole. W przypadku
złego startu możliwości rozwojowe ulegają często
systematycznemu ograniczeniu. Nierzadko dochodzi do tego,
że w późniejszym okresie zaległości nie można już
zlikwidować i stworzenie nawet najlepszych warunków, z
zapewnieniem optymalnej stymulacji, nie jest w stanie
znieść powstałych ograniczeń. Z tych względów
trudności związane z niewyrównanym startem szkolnym
dzieci są szczególnie groźne; ich negatywne
konsekwencje okazują się często nieodwracalne.
Przykładem trudności o podobnie rozległych i groźnych
konsekwencjach może być nierespektowane w nauczaniu
zasady powolnego stopniowania zadań. Gdy złożoność
ich wzrasta skokowo, bywa tak że część uczniów
przestaje czynić zadawalające postępy. W
wiadomościach i umiejętnościach tworzą luki.
Szczególnie niebezpieczne okazują niczym nie
uzasadnione progi gdy niemal z dnia na dzień znacznie
zwiększa się stopień trudności zadań. progiem takim
mogą być radykalnie zmienione wymagania przy przejściu
z przedszkola, przy przejściu od nauczania
propedeutycznego do systematycznego, ze szkoły
podstawowej do średniej, do wyższej. Stopień
złożoności zadań powinien oczywiście wzrastać, nic
nie stoi jednak na przeszkodzie, by dokonywało się to
stopniowo, bez nagłych zmian, które sprawiają, że
wielu uczniów nie może sprostać nowym wymaganiom.
Tradycyjną dydaktykę charakteryzują:
koncentrowanie uwagi na programie, podający tok
nauczania, nieuwzględnianie różnic indywidualnych
między uczniami, jedynie dorywcza kontrola
osiągniętych rezultatów w celu dokonania ogólnej
oceny.
Ten sposób postępowania, związany nie tylko z
okazjonalnymi błędami dydaktycznymi, ile z wadliwym
założeniem ogólnej koncepcji nauczania, prowadzi z
reguły do trudności u znacznej liczby uczniów.
Koncentrowanie uwagi na programie sprawia, że nauczyciel
stara się wyłożyć treści bez wglądu w przebieg
postępów ucznia. Realizacja treści programowych
sprowadza się wówczas do ich wyłożenia. Gdy brak
nauczycielowi czasu, przyspiesza podawanie informacji,
sądzą że w ten sposób wyczerpie program. Zakłada,
że stwarza uczniowi okazję do przyswojenia
obowiązujących treści, a jeśli to nie następuje (o
czym - na skutek braku wglądu - można dowiedzieć się
dopiero później), to znaczy, że uczeń nie
wykorzystał stworzonych mu możliwości.
Trudności występują przede wszystkim wtedy,
gdy tempo przekazywania informacji nie jest dostosowane
do możliwości odbiorców. Poza tym wchodzą w grę inne
właściwości przekazu, które mogą sprawić, że
zakłócony jest odbiór (np. brak uwzględnienia
zainteresowań i dotychczasowych osiągnięć uczniów).
Jeśli przekaz stanowi jedyne źródło informacji, z
których uczeń musi korzystać później, a odbiór ich
został zaburzony, trudności stają się nieuniknione.
Zapoznanie z nowymi treściami wyłącznie przez
przekaz wpływa ponadto na aktywność poznawczą
uczniów. Obniża się zaangażowanie, co sprawia, że
rezultaty okazują się niższe od możliwości. Ponadto
uczeń nie nabywa umiejętności samodzielnego
dochodzenia do stwierdzeń, co czyni go bezradnym w
późniejszych sytuacjach, gdy sukces jest uzależniony
od jego inwencji, gdy informacje trzeba zdobyć
samodzielnie. Mała aktywność poznawcza uczniów w
trakcie zapoznawania się z nowymi treściami ciąży
negatywnie na uzyskanych rezultatach. Wyraża się to
zarówno w małym zakresie przyswojonych treści, jak i w
małej operatywności: uczeń nie umie ich samodzielnie
wykorzystać.
Koncentrowanie uwagi na programie i podający tok
nauczania są równoznaczne z nieuwzględnieniem różnic
indywidualnych między uczniami. Nie może to nie
odbijać się negatywnie na ich rezultatach. Nieuchronnym
następstwem stają się luki w wiadomościach i
umiejętnościach dużej części uczniów. Ponieważ
kontrola postępów jest okazjonalna i cząstkowa, luki
te rzadko kiedy są wykrywalne w momencie powstawania. A
ponieważ luka nie zlikwidowana rozszerza się zazwyczaj,
bowiem brak pewnych osiągnięć uniemożliwia czynienie
dalszych postępów, trudność szybko się pogłębia.
Powstawanie luk w wiadomościach i umiejętnościach
ucznia jest nieuchronną konsekwencją tradycyjnej
koncepcji nauczania. Można by formułować wątpliwości,
czy koncepcja ta rzeczywiście dotychczas nie została
przezwyciężona, skoro niemal powszechnie jest
krytykowana. W sferze deklaracji werbalnych niewątpliwie
tak, natomiast jeśli chodzi o to, co dzieje się na co
dzień w szkole, to - aczkolwiek mało kto przyznaje się
do takiego postępowania - faktycznie znaczne części
programu są realizowane zgodnie z nią. Nauczyciel
koncentruje się na programie, w jego czynnościach
dominuje przekaz, ograniczający aktywność poznawczą
uczniów. Ich postępy nie są systematycznie
kontrolowane. Duża liczba trudności jest tym właśnie
uwarunkowana.
Niektóre błędy warunkujące określone rodzaje
trudności nie wynikają z ogólnych niedomagań systemu
oświaty bądź powszechnie przyjętych wadliwych
założeń, ale mają charakter bardziej okazjonalny. Są
wśród nich jednak i takie, które powtarzają się
często, a następstwa ich są groźne.
Do często popełnianych błędów należy
stworzenie w trakcie uczenia się atmosfery napięcia.
Sprawiają ją ostre rygory, odczuwane dotkliwie jako
niezrozumiałe (niecelowe) ograniczenia swobody, ponadto
czynniki powodujące lęk, poczucie zagrożenia. Uczeń
boi się negatywnych następstw niepowodzeń, przy czym
lęk ów nierzadko jest tak silny, że dezorganizuje
działanie, wpływając obniżająco na jego przebieg i
rezultaty. Uczeń staje się czymś nieprzyjemnym,
uciążliwym, a jego wyniki okazują się mierne.
Atmosfera napięcia sprawia, że uczeń stara się
postępować tak, by nauczyciel nie dostrzegł jego
kłopotów ze zrozumieniem bądź przyswojeniem jego
treści, nie zadaje pytań, unika wypowiedzi, a gdy jest
zmuszony zabrać głos, ogranicza informacje do minimum,
bojąc się ujawnić coś, co mogłoby spowodować
negatywną ocenę; traci zaufanie do nauczyciela,
przestaje go traktować jako osobę przyjazną. Sytuacja
uczenia się wzbudza zagrożenie. Odczuwany lęk bywa
niekiedy tak silny, że prowadzi do wyraźnych zaburzeń,
głębokich zahamowań, przejawiających się na
przykład w tym, że uczeń, mając nieźle opanowany
materiał, w czasie lekcji zupełnie nie potrafi się nim
posługiwać. Zdarza się, że nie odpowiada na pytania
nauczyciela, aczkolwiek potrzebne informacje przyswoił i
w innych okolicznościach operuje nimi swobodnie, że nie
wykonuje zadań klasowych.
Zależnie od właściwości indywidualnych
uczniowie tak czy inaczej przystosowują się do
atmosfery napięcia stwarzanej przez nauczyciela, z
reguły jednak odczuwają ją jako coś nieprzyjemnego i
nieomal zawsze ciąży ona negatywnie na uzyskiwanych
rezultatach. U osób mniej odpornych pojawiają się
ewidentne trudności, a niekiedy - jak wspomnieliśmy -
wyraźne zaburzenia.
Sygnalizując atmosferę napięcia jako często
spotykany błąd towarzyszący sytuacji uczenia się,
zaznaczyć należy, że współczesna szkoła -
aczkolwiek atmosfery tej nie zakłada ani oficjalnie nie
propaguje - stwarza okazje do jej występowania.
Jednolite (nierzadko wysokie) wymagania formalne wobec
uczniów (nie dostosowane do ich indywidualnych
możliwości), system ocen i egzaminów, stanowiący
istotny element mechanicznej selekcji, rozbudowana
rywalizacja, dominująca nad elementami jednoczącego
uczniów współdziałania i współpracy - to wszystko
przyczynia się do wystąpienia atmosfery napięcia.
Jeśli nauczyciel nie przeciwdziała, niekorzystna
atmosfera powstaje nawet wówczas, gdy od sam nie
popełnia wyraźnych błędów; w przypadku pojawienia
się ich atmosfera przybiera groźne rozmiary, prowadząc
nieuchronnie do trudności.
Charakteryzowaną atmosferę nasila
przeciążenie, jakiego uczniowie doznają w szkole.
Nierzadko wymagania przekraczają przeciętne
możliwości, sprawiając że to, czego oczekuje się od
uczniów osiągają tylko nieliczni.
O przeciążeniu decyduje przeładowanie
programów treściami nazbyt rozległymi i
szczegółowymi. O ich ramach nie decydują wprawdzie
poszczególni nauczyciele, oni jednak nadają treścią
programowym, konkretny kształt, rozbudowując je czasami
ponad rzeczywiste potrzeby. Nierzadko nauczyciele
koncentrują się wyłącznie na własnym przedmiocie.
Zapominają o funkcjach, jakie treści przyswajane przez
uczniów mają pełnić w rozwoju, nie uwzględniają
tego, że po za danym przedmiotem istnieją inne i że w
ich obrębie uczniowie wykonują równoległe,
różnorodne (niekiedy podobnie rozległe) zadania.
Zdarza się, że nauczyciel traktuje swój przedmiot jako
najważniejszy i nie wykazuje w ogóle gotowości do
interesowania się innymi obciążeniami uczniów.
Zmierza jedynie do formalnej realizacji własnego
programu. Oczywiste jest, że konsekwencją stają się
trudności, skoro treści programowe - z uwagi na nie
dostosowane do możliwości uczniów zakres - nie mogą
być przyswojone.
Na przeciążenie uczniów wskazuje wiele danych.
Niepokoją np. stwierdzenia, że pod koniec tygodnia
funkcjonowanie intelektualne młodzieży jest
zdecydowanie gorsze niż w pierwszych dniach. czas
przeznaczony na uczenie się ulega rozrostowi,
ograniczony jest odpoczynek, uczniowie są zmęczeni. A
jeśli uwzględnić dodatkowe obowiązki wielu uczniów,
nie związane z działalnością szkolną, udział w
zajęciach, opieką nad młodszym rodzeństwem, pracę w
gospodarstwach wiejskich, ponadto czasem długie dojazdy
do szkoły, to okazuje się że sytuacja jest
zdecydowanie niekorzystna. Obowiązki przerastają
możliwości wielu uczniów.
Sygnalizowaną sytuację pogarszają dodatkowe
błędy. Są to między innymi: nieprawidłowy rozkład
zajęć, komasowanie lekcji wymagających znacznych
jednokierunkowych wysiłków, przez co szybciej dochodzi
do zmęczenia. Nierzadko obciążenia w poszczególnych
okresach są wyraźnie nierównomierne; bywają dni,
tygodnie, w których sprostanie wymaganiom staje się
niemal niemożliwe. Nie chodzi tu więc już tylko o
naruszenie zasad higieny pracy umysłowej niekorzystnie
odbijającej się na rezultatach uczenia się, ale o
zlecenie zadań niewykonalnych. Błędy tego rodzaju -
poza konsekwencjami doraźnymi - prowadzą z reguły do
groźnych następstw trwałych, wyrażających się w
kształtowaniu negatywnych postawa wobec nauczyciela,
szkoły a niekiedy wobec wszelkich sytuacji zamierzonego
uczenia się.
Inne często spotykane błędy polegają na
lekceważeniu zainteresowań uczniów i braku dbałości
o właściwą motywację. Niedocenianie uczniów
podmiotowych jest nagminne, nauczyciele postępują
często tak, jak gdyby program można było realizować
niezależnie od tego, kim są i czego pragną uczniowie.
Zapominają o tym, że wywołanie zainteresowania powinno
poprzedzać realizację odpowiadających mu treści
programowych i że jeśli ono nie następuje, to nie
można oczekiwać zadawalających rezultatów. Brak
zainteresowania odbija się negatywnie na aktywności
poznawczej ucznia, a odbiór treści podanych z zewnątrz
niewiele ma wspólnego z wartościowym kształceniem.
Podobnie jest z motywacją. Jeśli wysiłki ucznia nie
są ukierunkowane pragnieniem poznania, to nie można
oczekiwać zadawalających rezultatów. Wprawdzie do
działania może skłonić również motywacja lękowa (obawa
przed niepowodzeniem, kompromitacją, oceną
niedostateczną, karą, nieuzyskaniem promocji do
następnej klasy), ale postępy uczniów okazują się
wówczas niewspółmiernie gorsze, szczególnie gdy
ocenia się je z uwagi na osiągnięcia rozwojowe.
W przypadku braku zainteresowań i odpowiedniej
motywacji poznawczej u uczniów poza ogólnie niskimi
rezultatami, obserwuje się braki inwencji, wykonywanie
zadań bez pasji, jak gdyby jedynie na zewnętrzne
zamówienie. Również późniejsze wykorzystywanie
zdobytych wiadomości okazuje się mniejsze niż w
przypadku aktywnego zaangażowania początkowego,
możliwości twórcze są ograniczone. Samo zaś uczeni
bywa odczuwane jako nieprzyjemne i uciążliwe. Coraz
częściej pojawiają się sygnały, że uczniowie nie
lubią szkoły.
Charakteryzowana grupa błędów nie sprawdza
się wyłącznie do nie uwzględnienia czynników
motywacyjnych. Nierzadko motywacja jest wzbudzona
nieprawidłowo. Na przykład niekorzystna jest zbyt silna
motywacja lękowa. W szkole motywacja ta przekracza
często poziom nieznacznego niepokoju o rezultaty, jaki
jest pożądany w uczeniu się. Podwyższenie tego
rodzaju motywacji okazuje się szczególnie niebezpieczne
w przypadku zadań trudnych; złożone czynności ucznia
ulegają bowiem dezorganizacji w pierwszej kolejności, w
ich rezultatach obserwuje się wówczas znaczne
obniżenie poziomu.
Inny często popełniany błąd wynika z wadliwej
koncepcji podziału zajęć na lekcyjne i domowe.
Nierzadko przyjmuje się, że w szkole uczeń powinien
zapoznać się z nowymi treściami, w domu zaś
przyswajać je i utrwalać. Realizacja tej koncepcji
sprawia, że na kolejnych lekcjach uczeń przystępuje do
zapoznania się z nowymi treściami, choć treści
odebranych wcześniej jeszcze nie przyswoił. następuje
silne hamowanie retroaktywne, w wyniku czego uczeń,
powracając do materiału lekcyjnego w domu, stwierdza,
że nie pamięta go prawie wcale, i zapoznaje się z nim
na nowo. Czas odrabiania lekcji wydłuża się, co - w
związku z ogólnym przeciążeniem uczniów - musi
wpływać negatywnie na wyniki. Wadliwa organizacja
zajęć sprawia, że uczeń traci niepotrzebnie czas, a
działając nieefektownie, zniechęca się do
podejmowania wysiłków. Szczególnie duże trudności
pojawiają się w ramach tych przedmiotów, których
lekcje nie odbywają się codziennie. Kilku dniowa
przerwa sprawia, że powrót do "przerobionych"
a nie przyswojonych w szkole wiadomości wymaga nie wiele
mniej czasu, niż gdyby było to zapoznanie się z
zupełnie nowym materiałem (Z. Włodarski, A. Matczak,
1987, s. 450 - 462).
3. Przyczyny
trudności w uczeniu się
Przyczyny trudności w uczeniu
się bywają różnorodne, przy czym najczęściej mają
charakter kompleksowy. Ogólnie można wyodrębnić trzy
kategorie. Jedną stanowią czynniki ekonomiczno -
społeczne, drugą - biologiczno - psychologiczne (biopsychiczne),
trzecią - pedagogiczne (Z. Włodarski, A. Matczak, 1987,
s. 447).
Przyczyny społeczno - ekonomiczne to wszystko to
co niezależne od zdolności dziecka oraz od organizacji
szkoły i metod nauczania. Są to przyczyny tkwiące w
środowisku tzn. w jego domu, dzielnicy miasta, wsi (za:
J. Konopnicki, 1984). Przyczynami społeczno -
ekonomicznymi są m. in. : złe warunki materialne i
mieszkaniowe rodziny, rozpad struktury rodziny, niski
poziom intelektualny i kulturalny rodziców,
niewłaściwa postaw rodziców wobec dziecka, brak
zrozumienia i zaspokojenia potrzeb dziecka, brak
zainteresowania jego praca szkolną, wielodzietność
rodzin, i związane z tum zagęszczenie izb mieszkalnych,
praca matek na różnych zmianach, nieodpowiednie warunki
do odrabiania lekcji i do dobrego wypoczynku w nocy itd.
typy osobowości rodziców.
Stwierdzono, że istnieje związek pomiędzy
wykształceniem rodziców, a występowaniem trudności
szkolnych u dzieci. Gdy wykształcenie rodziców jest
niskie, wtedy trudności szkolne u dzieci spotyka się
częściej. Rodzice o wyższym poziomie wykształcenia
wykazują większe zrozumienie dla potrzeb dziecka,
które są związane ze szkolnym uczeniem się. Pomagają
dziecku w zdaniach szkolnych, gdy nie radzą sobie z nimi.
Przyczyną niepowodzeń szkolnych są także warunki
materialne rodziny. Złe warunki materialne często
prowadzą do niedożywienia. Trudności materialne
pogarszają atmosferę życia rodzinnego, stając się
przyczyną napięć i konfliktów między członkami
rodziny, co z kolei odbija się ujemnie na samopoczuciu
dziecka, a także na jego nauce. Bardzo ważnym
czynnikiem jest wielkość mieszkania. W warunkach
ciasnoty mieszkaniowej dziecko ciągle komuś przeszkadza.
Ciasne mieszkanie stwarza gorsze warunki rozwoju
różnych zainteresowań dziecka i ogranicza możliwości
jego pracy w domu (warunki do odrabiania zadań domowych,
wypoczynek w ciągu dnia i nocy). Bardzo ważną
przyczyną niepowodzeń szkolnych są typy osobowości
rodziców oraz ich postawy wobec dziecka.
Najczęściej wymienia się następujące typy
matek odgrywających patogenna rolę w rozwoju dziecka:
- matka agresywna,
- matka nadmiernie skrupulatna i lękowa,
- matka, dla której dziecko jest środkiem
kompensacji niespełnionych pragnień i
zawiedzionych nadziei życiowych.
Typ matki agresywnej może mieć
różne odmiany. Zaliczyć należy do niego zarówno
kobiety, które nie akceptują swojego partnera
życiowego, pogardzają nim i wychowują dzieci w
nienawiści czy niechęci do ojca, jak również matki,
które całą agresje będącą wynikiem różnego typu
frustracji życiowych, kierują na swoje dzieci (lub też
na jedno z nich).
Typ matki nadmiernie skrupulatnej, nastawionej
zazwyczaj lękowo, może mieć także różne odmiany.
Tutaj zaliczane bywają matki mające np. fobie infekcji
i utrzymujące dzieci oraz dom w nadmiernej "aseptycznej"
czystości, jak i matki, które obawiają się
demoralizacji dziecka, toteż chronią je przed wpływami
zagrażającego w ich otoczeniu - środowiska
rówieśników, oraz matki perfekcjonistki, które boją
się konsekwencji jakichkolwiek niedociągnięć
życiowych, własnych lub swoich dzieci, sprawdzają i
kontrolują każdy krok dziecka, każde zadanie i pracę,
w celu wprowadzenia korekty i polepszenia wyników
działania.
Typ matki szukającej w dziecku i poprzez dziecko
podstawowej satysfakcji życiowej, niemożliwej do
zdobycia na innej drodze, spotyka się najczęściej
wśród kobiet, które miały ciężkie dzieciństwo,
nieudane małżeństwo, które nie pracują zawodowo lub
doznały w pracy zawodowej różnych porażek. Matki te
zazwyczaj otaczają dziecko nadmierną opieką i
egzaltowaną miłością, skłonne są jednak (w
przynajmniej w niektórych wypadkach) odrzucić dziecko
emocjonalnie, kiedy nie spełnia ono pokładanych w nim
nadziei. Należy dodać, że oczekiwania tego typu matek,
mogą być bardzo różne. Mogą dotyczyć wyłącznej i
absolutnej miłości do dziecka w stosunku do matki (czeka
ona, że dziecko odwdzięczy się jej swoją miłością),
wyższego ogólnego standardu życiowego niż ten, który
matka była zdolna w życiu osiągnąć, poziomu
wykształcenia itp.
Wśród typów ojców, którym przypisuje się
najsilniej zaznaczoną patogenną, wymienia się
najczęściej trzy typy: ojca "nieobecnego",
ojca rygorystycznego i surowego oraz ojca groźnego.
Terminu "ojciec nieobecny" używa się
zarówno do określenia sytuacji, w których autorytet
ojca jest sprowadzany do minimum z racji dominującej
roli matki, jaki i dla oznaczenia tych ojców, którzy
nie wykazują bliższego zainteresowania sprawami dziecka
i nie chcą bądź nie potrafią włączyć się aktywnie
w proces wychowawczy.
Ojca rygorystycznego i surowego cechuje nadmierne
egzekwowanie wymagań w stosunku do dziecka. Ojciec taki
chce zazwyczaj, aby jego dziecko lepiej wypełniało
swoje obowiązki, niż on sam był zdolny to zrobić w
analogicznym wieku. Aspiracje życiowe tych ojców do
własnych dzieci (głównie synów) są nadmiernie
wygórowane i często nie uwzględniają realnych
możliwości intelektualnych dziecka. Rygoryzm ojca może
przejawiać się w postawie moralizatorskiej i
mentorskiej oraz w nadmiernym egzekwowaniu przepisów i
norm obyczajowych (utożsamionych często z normalnymi).
Liczni autorzy podkreślają, że ojciec groźny jest
częstszą postacią w rodzinie niż groźna matka. U
tego typu ojców neuropsychiatry wykrywają nierzadko
tajną wrogość do własnych dzieci (której przyczyny
mogą być bardzo różne), Ojciec taki bywa prawdziwym
postrachem rodziny.
Należy dodać, że z postacią groźnego ojca spotykamy
się nierzadko w rodzinach alkoholików. Ojcowie -
alkoholicy w stanie zamroczenia alkoholowego stanowią
prawdziwy postrach dla swoich rodzin (nie tylko dla
dzieci lecz również dla żon). Postać groźnego ojca
jest jednaj w oczach dziecka całkowicie pozbawiona
autorytetu. (za: H. Spionek, 1973).
Przyczyny biopsychiczne są to tzw. przyczyny
"tkwiące w dziecku". na przyczyny te
składają się zarówno zadatki wrodzone (np.
autonomiczna struktura mózgu) jak również warunki
sprzyjające lub hamujące rozwój tych zadatków. Do
biopsychicznych źródeł niepowodzeń dydaktycznych
należy zaliczyć:
- poziom inteligencji,
- temperament,
- cechy charakteru,
- niesprawiedliwe lub wadliwe funkcjonowanie
narządów zmysłowych,
- niestałość emocjonalną,
- zły stan zdrowia,
- zaburzenia procesów poznawczych.
L. Bandura (1968) czynniki
biopsychiczne nazywa "warunkami wewnętrznymi"
i zalicza się do nich właściwości układu nerwowego,
osobowość i zdrowie uczącego się. Bardzo ważnym
czynnikiem mającym wpływ na efekty uczenia się
szkolnego jest temperament i zaburzenia emocjonalne.
Dziecko nie będzie się dobrze uczyło, w ściśle
pedagogicznym tego słowa znaczeniu, jeśli jego życie
uczuciowe będzie zakłócone. Natomiast w zależności
od tego czy potrafi ono zdobyć się na wysiłek
uczuciowy, którego żąda się od niego w szkole,
rozwój jego osobowości zostaje pobudzony lub zahamowany.
Niektórzy autorzy mówią także o niestałości
emocjonalnej objawiającej się reakcjami
nieproporcjonalnie silnymi w stosunku do podniety oraz
nieopanowaniem emocjonalnym połączonym z wybuchowa
ością, a także brakiem wytrwałości i koncentracji
uwagi. J. Konmopnicki (1984) uważa, że zarówno
niestałość emocjonalna jak i innego rodzaju zaburzenia
związane z nieprawidłowym funkcjonowaniem układu
nerwowego stanowią poważną przyczynę niepowodzeń
dziecka w nauce. Również zły stan zdrowia i słaby
rozwój fizyczny oraz defekty w budowie i funkcjonowaniu
różnych narządów, wywierają ujemny wpływ na
przebieg i wyniki jego pracy szkolnej. W najprostszym
ujęciu zły stan zdrowia sprowadzany bywa zwykle do
zjawiska tzw. absencji chorobowej (dziecko które wiele
dni opuszcza z powodu częstych zachorowań nie wykazuje
na ogół dobrych postępów w nauce). Przyczyną
biopsychiczną niepowodzeń uczniów w nauce szkolnej są
także defekty narządów zmysłów (jak słaby wzrok,
słuch). Defekty tych narządów niedostrzeżone w porę
(zwłaszcza u uczniów najmłodszych) w pełnych
sytuacjach stanowią także bezpośrednie źródło
zaburzeń rozwoju psychicznego. U dzieci z zaburzeniami
analizatora słuchowego bądź wzrokowego bardzo często
występują trudności w nauce czytania i pisania, co z
kolei może powodować wtórne zaburzenia mające
charakter nerwicy. Deficyt wzrokowy ujemnie wpływa na
efekty uczenia się szkolnego, gdyż może prowadzić do
błędnego odczytywania tekstów, błędnego
przepisywania, a w konsekwencji do utrwalenia błędów w
pisaniu. Zdaniem L. Bandury (1968) groźniejsze są
jednak skutki słabego słuchu bowiem, niedosłyszenia
słów prowadzą do luk w wiadomościach, do wadliwej
wymowy, a więc także do trudności w opanowaniu
ortografii i gramatyki.
Istnieją rozmaite stanowiska dotyczące
pochodzenia (etiologii) zaburzeń w nauce czytania i
pisania. Mówi się więc o przyczynach genetycznych,
organicznych, hormonalnych, psychoemocjonalnych lub
tkwiących w późniejszym dojrzewaniu. Przyjmuje się,
że dysleksja u różnych dzieci przyczyny mogą być
odmienne (np. dziedziczne lub wynikające z
niedotlenienia podczas porodu) oraz że u tego samego
dziecka może wystąpić więcej niż jedna przyczyna.
Przekonanie o ograniczonym podłożu dysleksji
wyraża się w najpowszechniejszych jej definicjach.
Przyjmuje się, że dysleksja rozwojowa to związane z
wymową zaburzenia, przejawiające się trudnościami w
nauce czytania i pisania, mimo stosowania
obowiązujących metod nauczania, normalnej inteligencji,
braku wad zmysłów i braku schorzeń neurologicznych
oraz przy sprzyjających warunkach społeczno -
kulturowych. Dysleksja spowodowana jest zaburzeniami
niektórych funkcji poznawczych (percepcji, mowy) oraz
brakiem świadomości fonologicznej. Dysfunkcje te
często uwarunkowane są minimalnymi, niekoniecznie
trwałymi zmianami w strukturze mózgu.
Zmiany strukturalne stanowią podłoże zaburzeń
funkcjonalnych, a więc zaburzeń funkcji wzrokowych,
słuchowych, ruchowych i ich integracji, oraz zaburzeń
funkcji językowych, lateralizacji i orientacji w
schemacie ciała i przestrzeni.
Zaburzenia prostszych funkcji, głównie
spostrzegania wzrokowego i słuchowego, pamięci,
motoryki i ich współdziałania (integracji
psychomotorycznej) są przyczyną zakłócenia czynności
czytania i pisania. Zakres zaburzeń funkcjonalnych może
być wąski, gdy stwierdzamy np. izolowane zaburzenia
percepcji wzrokowej, albo szeroki gdy pojawiają się
sprzężone dysfunkcje, np. wzrokowe i ruchowe (za: M.
Bogdanowicz, 1995).
Do najważniejszych czynników wpływających na
niepowodzenia w nauce szkolnej zalicza się jednak
szkołę i nauczyciela. Wyniki pracy nauczyciela zależą
od atmosfery pracy w szkole oraz od tego czy ma on dobre
przygotowanie pedagogicznie i metodyczne. Do przyczyn
dydaktycznych zaliczamy:
- niewłaściwą organizację i przebieg procesu
nauczania (przeładowanie programów, przeciążenie
ucznia pracą, brak zindywidualizowanej pracy z uczniem
itd.),
- cechy osobowości nauczyciela,
- braki w zakresie pracy dydaktycznej,
- niewłaściwe przygotowanie dziecka do nauki
przez placówki wych. przedszkolnego,
- werbalizm nauczania,
- wady systemu klasowo - lekcyjnego.
Realizacja nadmiernie
rozbudowanego programu nauczania wymaga stałego
pośpiechu, co uniemożliwia ugruntowanie wiadomości
uczniów i staje się w końcu przyczyną napięć,
konfliktów i trudności szkolnych. Programy szkolne
cechuje także brak koalicji treści nauczania w zakresie
poszczególnych przedmiotów, co także ujemnie wpływa
na wyniki pracy dydaktycznej. Duży wpływ na wyniki w
nauczaniu wywierają także organizacyjne warunki pracy
szkoły. W większości naszych szkół klasy są zbyt
liczne, co w dużym stopniu utrudnia indywidualizację
nauczania. Przyczyną niepowodzeń szkolnych może być
także niedoskonałość pracy nauczyciela. Nauczyciel
musi być dobrze wyposażony w wiedzę merytoryczną, jak
i pedagogiczną, musi być przygotowany do śledzenia
nauki w zakresie nauczanej specjalności, musi się w jej
zakresie doskonalić. Nauczyciel musi być pomysłowy,
wykazywać giętkość w myśleniu. Musi posiadać
poczucie własnej wartości, być postępowym. Powinien
odznaczać się następującymi cechami: powinien być
cierpliwy, życzliwy, wyrozumiały, opanowany, spokojny,
o pogodnym usposobieniu. Nauczyciel powinien posiadać
podstawowe wiadomości z zakresu psychologii rozwojowej i
wychowawczej, znać sylwetkę psychicznego rozwoju dzieci,
które uczy. Główne źródło niedoskonałości
dydaktycznej pracy nauczyciela to werbalizm. Jest to
podawanie uczniom gotowej już rozdrobnionej wiedzy do
zapamiętania, stereotypowość stosowanych metod pracy,
brak systematycznej kontroli pracy uczniów, niedokładne
poznanie uczniów, niewłaściwe kierowanie ich uczeniem
się, zbyt mała organizacja pracy poszczególnych
uczniów - stanowią podstawowe przyczyny niepowodzeń
szkolnych. Badacze zajmujący się zagadnieniem
dydaktycznym, uważają, że czynnikiem od którego w
znacznej mierze zależą wyniki pracy szkolnej są metody
nauczania. Większość stosowanych w praktyce metod
nauczania traktuje dziecko jako przedmiot oddziaływania
nauczyciela, odwołując się do jego percepcji i
pamięci poprzez pobudzenie bodźcami werbalnymi czy
wzrokowymi. Werbalizm nauczania sprawia, że nauka staje
się dla dziecka nieciekawa. Brak powiązania procesu
nauczania z realnym życiem i działalnością dziecka
oraz brak aktywizacji uczniów prowadzi z reguły do
powstania drobnych początkowo i nieznacznych luk w
wiadomościach i umiejętnościach uczniów, oraz do
braku percepcji w nawykach intelektualnych. Luki te z
biegiem czasu zwiększają się powodując opóźnienia w
nauce. (cyt. za : W. Okoń, 1996).
TERAPIA
DZIECI Z TRUDNOŚCIAMI W UCZENIU SIĘ
Pojęcie terapii pedagogicznej
System opieki i pomocy dzieciom z
odchyleniami i zaburzeniami rozwojowymi obejmuje
profilaktykę, diagnozę i terapię. Działania
profilaktyczne powinny rozpoczynać się gdy określone
cechy rozwoju dziecka jeszcze nie utrudniają mu
przystosowania i nie dezorganizują prawidłowego procesu
wychowawczego, lecz jednocześnie wyróżniają dziecko w
negatywny sposób spośród rówieśników (...)
Działania terapeutyczne podejmujemy wtedy, gdy
obserwujemy destrukcyjny wpływ zaburzeń rozwoju na
czynności i przystosowanie społeczne dziecka. Jest to
oczywiście zadanie znacznie trudniejsze, które powinno
być realizowane w indywidualnym procesie wychowania. (H.
Nartowska, 1980, s.25)
Terapia pedagogiczna to oddziaływanie za pomocą
środków pedagogicznych (wychowawczych i dydaktycznych)
na przyczyny i przejawy trudności dzieci w uczeniu się,
mające na celu wyeliminowanie niepowodzeń szkolnych
oraz ujemnych konsekwencji.
Terapia pedagogiczna stanowi swoistą
interwencję wychowawczą, zmierzającą do spowodowania
określonych, pozytywnych zmian w zakresie sfery
poznawczej i emocjonalno-motywacyjnej oraz w strukturze
wiedzy i umiejętności szkolnych dziecka. Rozpatrywana w
kategoriach procesu wychowania, wymaga zdefiniowania
celów, przedmiotu i podmiotu oddziaływań oraz
określenia form, metod i środków oddziaływania
interwencyjnego.
Celem nadrzędnym terapii pedagogicznej jest
stworzenie możliwości wszechstronnego rozwoju
umysłowego, psychicznego i społecznego dzieciom z
utrudnieniami rozwojowymi, rozwoju na miarę ich
możliwości. Tak wyznaczony cel wymaga sprecyzowania
celów operacyjnych, etapowych - cele te, to stymulowanie
i usprawnianie rozwoju funkcji psychomotorycznych,
wyrównywanie braków w wiadomościach i
umiejętnościach uczniów, eliminowanie niepowodzeń
oraz ich emocjonalnych i społecznych konsekwencji.
Zbiór celów operacyjnych stanowi zarazem program
terapii. Terapeuta powinien być wyposażony w
odpowiednią wiedzę i umiejętności oraz posiadać
predyspozycje psychiczne potrzebne w tego rodzaju pracy.
Przedmiotem oddziaływań terapeutycznych jest
dziecko, jego zaburzenia rozwojowe i trudności szkolne
określone przez specjalistyczną diagnozę. Dziecko
powinno być także traktowane jako podmiot terapii,
ponieważ jego aktywność w procesie przezwyciężania
trudności rozwojowych i szkolnych jest niezbędnym
warunkiem efektywności podejmowanych działań.
W zbliżony sposób pojmują terapię
pedagogiczną różni autorzy. E. Gruszczyk -
Kolczyńska pisze: "Przez pracę dydaktyczno-wyrównawczą
rozumiemy interwencję wychowawczą w postaci terapii
wychowawczej, realizowaną w układzie terapeuta (psycholog,
pedagog) - dziecko, mającą na celu wyrównanie
dysharmonii rozwojowych oraz braków w wiadomościach i
umiejętnościach w takim stopniu, aby zapewnić dziecku
prawidłowe funkcjonowanie w sytuacjach szkolnych" (E. Gruszczyk,
1980, s.44)
M. Bogdanowicz wyróżnia m.in. następujące
formy terapii: terapię psychomotoryczną -
usprawniającą jednocześnie funkcje psychiczne i
ruchowe, które uczestniczą w procesie czytania oraz ich
współdziałanie; terapię psychodydaktyczną -
ćwiczenie czynności nabytych w toku nauczania, np.
czytania oraz psychoterapię - leczącą zaburzenia
emocjonalne (por. M. Bogdanowicz, 1985). H. Spionek
jest zwolenniczką stosowania wszystkich wymienionych
form terapii równocześnie, określając jej jako
szerokozakresową terapię wyrównawczą, a postawę
terapeuty jako maksymalistyczną (H. Spionek, 1970).
Uzasadnia to słabym transferem (brakiem przenoszenia
się wprawy) z zakresu ćwiczonych czynności na inne,
zwłaszcza w odniesieniu do czynności angażujących
zaburzone funkcje. Na przykład ćwiczenia w czytaniu
alfabetem łacińskim niewiele pomagają w opanowaniu
innych alfabetów. Jedynie wszechstronne ćwiczenia
zaburzonych funkcji na wszelkim dostępnym materiale i we
wszystkich możliwych czynnościach przyczyniają się do
przezwyciężenia trudności szkolnych.
Podobne podejście do problemu reprezentuje M. Tyszkowa,
która uważa że celem terapii jest:
- usuwanie bezpośrednich przyczyn niepowodzeń
szkolnych,
- wyrównywanie braków w wiadomościach i
umiejętnościach,
- przywrócenie prawidłowych postaw uczniów wobec
nauki (M. Tyszkowa,1976)
Wydaje się, że próby objęcia
jednym określeniem tej trójtorowej działalności są
jedną z przyczyn różnorodności terminologicznej,
choć wielu autorów używa zmiennie kilku określeń.
Nie wszystkie z tych określeń są jednoznaczne i
wystarczająco precyzyjne.
Reedukacja - termin przejęty z literatury
zachodniej - jest to "działalność wychowawcza i
nauczanie osoby, która z jakichś powodów utraciła
pewne posiadane poprzednio umiejętności i wiadomości
albo stała się nieprzystosowana do środowiska" (Słownik
wyrazów obcych, 1972, s.631) Pochodzi z łacińskiego
reeducare - uczyć na nowo, jest zatem nieadekwatny do
treści, choć komunikatywny i powszechnie stosowany.
Również osoby prowadzące tę działalność określa
się jako "reedukatorów"
Określenie ćwiczenia korekcyjno-wyrównawcze -
zawiera w swej treści elementy pracy korekcyjnej, tj.
usprawnianie deficytów rozwojowych (od łac. Correctus -
poprawiony) i wyrównanie braków w wiadomościach i
umiejętnościach szkolnych, jest zatem poprawne.
Zamiennie stosuje się nazwę (zajęcia)
korekcyjno-kompensacyjne. Drugi człon nazwy może być
interpretowany dwojako: kompensacja (z łac. Compensatio
- wyrównanie) ,oże być rozumiana jako wyrównanie
braków (j.w.) lub też zastąpienie jakiegoś braku
innym czynnikiem, a także jako wspieranie rozwoju
funkcji zaburzonej przez sprawną lub mniej zaburzoną.
Zdaniem K. Kirejczyka "kompensacja ... oznacza
zarówno wyrównanie braków przez przyjmowanie funkcji
narządów zniszczonych lub poważnie uszkodzonych -
przez inne narządy (jak to się dzieje w biologii i
medycynie) - oraz jako wyrównanie braków przez
wzmożoną działalność i ćwiczenie funkcji
uszkodzonych lub innych w istotny sposób związanych z
funkcjami uszkodzonymi (jak to się dzieje w psychologii)
w celu doprowadzenia jeśli nie do usunięcia lub
zmniejszenia samych braków, to do pomniejszenia ich
ujemnych konsekwencji (K. Kirejczyk, 1981, s.163). W tym
znaczeniu kompensacja odpowiada charakterowi pracy
terapeutycznej , która ma na celu usprawnienie
działalności funkcji zaburzonych, wytwarzanie
prawidłowych mechanizmów kompensacyjnych, w których
funkcje sprawne spierają uszkodzone we wzajemnej
integracji, jak i pomniejszaniu ujemnych konsekwencji
zaburzeń w postaci niedoborów w wiadomościach i
umiejętnościach oraz niepożądanych zmian osobowości.
Zatem można uważać obydwa te terminy (korekcyjno-wyrównawcze
i korekcyjno-kompensacyjne) za bliskoznaczne, jakkolwiek
drugi jest bardziej adekwatny do specyfiki oddziaływań,
uwzględnia bowiem pełen zakres pojęcia terapii
pedagogicznej [...]
Powodem tej różnorodności określeń są,
zdaniem E. Gruszczyk "proporcje i sposób
złożenia elementów terapii pedagogicznej i
psychologicznej. Jeżeli punktem centralnym staje się
sfera wiadomości i umiejętności, szczególnie w
zakresie czytania i pisania, to stosuje się zwykle
termin reedukacja. Jeżeli celem nadrzędnym jest problem
stymulacji i korekcji zaburzonych sfer, warunkujących
powstanie trudności i niepowodzeń szkolnych, to używa
się pozostałych określeń (E. Gruszczyk, 1980, s.41)
Zasady
terapii pedagogicznej
Terapia pedagogiczna jako
działalność dydaktyczna i wychowawcza wymaga
sformułowania zasad postępowania, którymi powinien
kierować się nauczyciel terapeuta, aby zrealizować
założone cele.
Terapia stanowi formę działalności
wychowawczej, a zatem jej zasady powinny respektować
ogólne prawidłowości przebiegu procesu wychowania i
sposobu postępowania w przypadkach zaburzonej sfery
poznawczej, emocjonalnej, motywacyjnej i społecznej,
albowiem u dzieci z długotrwałymi niepowodzeniami
szkolnymi możemy często zaobserwować te zjawiska.
Zasada indywidualizacji środków i
metod oddziaływania korekcyjnego
Jako jedna z zasad dydaktyki
ogólnej musi być bezwzględnie respektowana w pracy z
dziećmi o zaburzonym rozwoju. Dzieci z fragmentarycznymi
zaburzeniami rozwoju wymagają dodatkowej pomocy w
postaci indywidualnego oddziaływania pedagogicznego,
ponieważ ich możliwości percepcyjne uniemożliwiają
efektywne uczenie się e nauczaniu masowym. Każde
dziecko jest inne, lecz u dzieci dyslektycznych ta
odmienność wykracza poza granice różnic
indywidualnych i ma szczególne znaczenie, istnieje
bowiem ogromne zróżnicowanie rodzaju, zakresu i
głębokości ujemnych odchyleń w rozwoju oraz
trudności w uczeniu się. Stwarza to konieczność
indywidualnego programowania zajęć korekcyjnych,
dostosowania środków, metod dydaktycznych i
wychowawczych do indywidualnych możliwości konkretnego
dziecka. Indywidualizacja musi być także stosowana w
toku zajęć zespołowych; polega ona na kontrolowaniu
przebiegu i wyników pracy dziecka, pomaganiu mu w
przezwyciężaniu trudności oraz stosowaniu odpowiednich
zabiegów wychowawczych i psychoterapeutycznych. Jest ot
niezbędny warunek, by osiągnąć zamierzone rezultaty i
zrealizować indywidualne cele terapeutyczne.
Zasada powolnego stopniowania
trudności w nauce czytania i pisania uwzględniającego
złożoność tych czynności i możliwości percepcyjne
dziecka
Zasada ta uwzględnia
stopniowanie trudności, które dotyczy zarówno
objętości opracowanego materiału, jak i jego
przystępności dla dziecka; przechodzenie do ćwiczeń
elementarnych, prostych obejmujących niewielki zakres
materiału, do coraz bardziej złożonych i wymagających
opanowania coraz większych partii materiału
dydaktycznego. Warunkiem przechodzenia do zadań o
większym stopniu trudności jest tylko i wyłącznie
sprawne wykonywanie ćwiczeń na niższym poziomie. Nie
mogą tu obowiązywać żadne rygory czasowe, ponieważ
przezwyciężenie trudności jest uwarunkowane
indywidualnymi możliwościami danego dziecka i trudne do
określenia w czasie.
Zasada korekcji zaburzeń:
ćwiczenie przede wszystkim funkcji najgłębiej
zaburzonych i najsłabiej opanowanych umiejętności
Zrozumiałe jest, że u dzieci
dyslektycznych, zwłaszcza w przypadkach zaburzeń
sprzężonych, terapeuta musi mieć na uwadze przede
wszystkim funkcje najsłabiej rozwinięte i te
umiejętności, w których ujawniają się
najpoważniejsze trudności. Podczas zajęć najwięcej
czasu trzeba przewidzieć na ćwiczenie tych funkcji w
różnych czynnościach, przestrzegając oczywiście
zasady stopniowania trudności i zasady indywidualizacji.
Należy przy tym pamiętać, że im głębiej jest
zaburzona dana funkcja, tym większa podatność dziecka
na zmęczenie wykonywaniem czynności angażujących tę
funkcję. Niemożliwe jest zatem, niecelowe, a nawet
wręcz szkodliwe, planowanie jednostki zajęciowej
uwzględniającej ćwiczenie tylko jednej funkcji.
Powoduje to zmęczenie parcjalne - "przetrenowanie"
(H. Spionek, 1970, s 198) struktur nerwowych najgorzej
funkcjonujących i najmniej sprawnych a następnie
zniechęcenie, powrót do złych nawyków (np. przy
czytaniu) i pogorszenie się uzyskiwanych wyników.
Dlatego też w początkowym okresie zajęć jest wskazane
przeplatanie ćwiczeń funkcji bardziej i mniej sprawnych,
a w ćwiczeniach czytania i pisania - łączenie ich w
jednym zadaniu, bazując na spostrzeganiu wzrokowym oraz
na słuchowym i stosowanie przerw na odpoczynek.
Zasada kompensacji zaburzeń:
łączenie ćwiczeń funkcji zaburzonych z ćwiczeniami
funkcji niezaburzonych w celu tworzenia właściwych
mechanizmów kompensacyjnych
Dzieci, napotykając trudności w
opanowaniu umiejętności czytania i pisania, szukają
sposobów przezwyciężenia ich, aby uniknąć złych
ocen. Znajdują niekiedy takie sposoby jak np. czytanie
"na pamięć" - przy zaburzonej analizie i
syntezie słuchowej, a dobrej pamięci wzrokowej uczą
się na pamięć całych czytanek, zapamiętują
położenie wyrazów względem obrazka, brzegu kartki itp.
Pytane "na wyrywki", potrafią wskazać
określony wyraz, nie czytając go jednak, tyko
rozpoznając po cechach przypadkowych. Jest to swoisty
mechanizm kompensacyjny, polegający na zastąpieniu
czynności jednej funkcji (słuchowej) drugą wzrokową,
w którym czynności analizy i syntezy słuchowej są
omijane i funkcja ta nie jest usprawniana, skutkiem czego
deficyt nie maleje, lecz pogłębia się z czasem. W
późniejszym okresie nauki, gdy czytanki stają się
coraz dłuższe oraz występuje w nich wiele nowych,
trudnych, dotychczas niespotykanych wyrazów, trudności
dziecka ujawniają się i to od razu w dużym nasileniu.
Mechanizm kompensacyjny zawodzi 0 na dłuższą metę
okazuje się nieskuteczny.
Zadaniem nauczyciela jest wytworzenie u dziecka
takich mechanizmów psychologicznych, w których funkcje
sprawniejsze pełnią rolę kompensacyjną, wspierając
czynności funkcji zaburzonych. Takie ćwiczenia
korekcyjno-kompensacyjne wyrównują skutki
mikrodefektów, usprawniają procesy integracji
psychomotorycznej oraz ułatwiają opanowanie trudnych
dla dziecka umiejętności, zwłaszcza czy tania i
pisania. Zapobiegają także występowaniu trudności w
innych przedmiotach nauczania.
Zasada systematyczności
Zasada ta dotyczy
systematyczności i częstotliwości ćwiczeń korekcyjno-kompensacyjnych,
jak również dozowania ich w czasie. W miarę
możliwości zajęcia powinny odbywać się jak
najczęściej, najlepiej codziennie. W praktyce na ogół
nie jest to możliwe, lecz jeśli mamy do dyspozycji 3
godziny zajęć w ciągu tygodnia lepiej jest rozłożyć
je na 3 spotkania lub 4, niż na przykład na 2.
Częstotliwość i systematyczność prowadzonych zajęć
wpływa pozytywnie na opanowanie i utrwalenie nabytych
umiejętności, długotrwałe przerwy natomiast powodują
częściowy lub całkowity regres, szczególnie u dzieci
o rozwoju niższym niż przeciętny, obdarzonych słaba
pamięcią. Można zaobserwować to zjawisko w
przypadkach czasowej absencji dziecka, spowodowanej
feriami lub choroba [...]
Zasada ciągłości oddziaływania
psychoterapeutycznego
Działania wychowawcze o
charakterze psychoterapeutycznym powinny towarzyszyć
zabiegom dydaktycznym przez cały czas trwania zajęć
terapeutycznych a w pierwszym okresie odgrywać będą
rolę dominującą. W wielu przypadkach na zajęcia
trafiają dzieci, u których niepowodzenia szkolne stały
się przyczyną reakcji nerwicowych i negatywnych postaw
wobec nauki i szkoły, wpływających wtórnie na
pogorszenie się wyników w nauce. Działania
psychoterapeutyczne pełnią funkcje profilaktyczne,
chroniąc przed dalszymi negatywnymi następstwami
niepowodzeń szkolnych. Związki przyczynowo-skutkowe
pomiędzy trudnościami w nauce a zaburzeniami
emocjonalno-motywacyjnymi są często błędnie
interpretowane przez otoczenie, co powoduje kary i
represje, których rezultatem jest dalsze pogłębienie
się procesów neurotyzacji lub socjopatyzacji (H. Siopnek,
1970). Potocznie uważa się, że dzieci źle uczą,
ponieważ nie chcą się uczyć ( z powodu lenistwa,
złej woli, itp.) Szczegółowa analiza kliniczna takich
przypadków pozwala stwierdzić, że zależność ta jest
odwrotna: dzieci nie chcą się uczyć, ponieważ źle
się uczą z powodu różnych niezależnych od nich
przyczyn jak deficyty w sferze poznawczej i motorycznej
lub zaburzenia neurodynamiki, które dodatkowo potęgują
trudności w nauce spowodowane mikrodefektami. Efektem
tych trudności jest zanikanie motywacji do nauki [...]
Zadaniem terapeuty jest nie tylko spowodowanie,
aby dzieci mogły się uczyć, lecz także aby chciały
się uczyć. W tym celu konieczne jest stosowanie
elementów oddziaływań psychoterapeutycznych w procesie
terapii pedagogicznej.
Psychoterapia rozumiana jako świadome i celowe
wpływanie środkami psychicznymi na osobowość
człowieka bądź na sposób jego uczestniczenia w
procesach społecznych, aby umożliwić mu optymalne
funkcjonowanie psychiczne (S. Górski, 1989, s.8), jako
główną regułę postępowania przyjmuje starą zasadę
medyczną - primum non nocere; co znaczy: nie szkodzić,
nie ośmieszać, nie dyskwalifikować, nie karać za to,
co nie stanowi winy dziecka; nie pogłębiać
istniejących zaburzeń i nie przyczyniać się do
powstawania nowych.
Czynnikami, które wpływają na jakość i
skuteczność działań psychoterapeutycznych są:
- związek terapeutyczny - między terapeutą a
pacjentem musi zaistnieć więź polegająca na
wzajemnej akceptacji, zaufaniu, sympatii;
- osobowość terapuety - powodzenie psychoterapii
w dużym stopniu zależy od walorów
osobowościowych terapeuty, jak empatia (zdolność
wczuwania się w przeżycia drugiego człowieka),
życzliwość, wyrozumiałość, opanowanie oraz
konsekwencja w postępowaniu;
- atmosfera zajęć - pełnego bezpieczeństwa,
tolerancji, serdeczności i szczerości (S. Górski,
1986, s.9)
Działania psychoterapeutyczne
powinny być nastawione na eliminowanie i zapobieganie
sytuacjom stresującym, stworzenie klimatu życzliwości
i zaufania, w którym dziecko czułoby się dobrze;
wyzwalanie aktywności i potrzeby współdziałania w
usuwaniu własnych kłopotów.
Dziecko musi mieć przekonanie, że terapeuta
pomoże mu w jego problemach. Bardzo ważne jest
zaspokojenie potrzeby sukcesu poprzez stwarzanie sytuacji
dających okazję do zadowolenia, doświadczenia radości
z osiągnięć w pracy. Realizuje się to poprzez
stawianie zadań, których wykonanie leży w
możliwościach dziecka (lub nieco powyżej - warunek
rozwoju) i poprzez wykorzystanie jego zainteresowań.
Dziecko zyskuje poczucie własnej wartości, co
mobilizuje je do dalszych działań, sprzyja
kształtowaniu potrzeb poznawczych i motywacji do nauki.
Zainteresowanie ucznia zajęciami oraz utrzymanie jego
aktywności można osiągnąć poprzez urozmaicone formy
ćwiczeń, stosowanie gier i zabaw oraz różnorodnych
ćwiczeń relaksacyjnych, uwzględniających upodobania
dziecka.
W stosunku do dzieci nadpobudliwych, z zaburzoną
koncentracją uwagi stosuje się metody postępowania,
które mają na celu przeciwdziałanie negatywnym skutkom
nadpobudliwości, manifestującym się w nauce szkolnej (H. Nartowska,
1982, s.25). Najważniejsze zadania to zwiększenie
poziomu hamowania w przebiegu procesów nerwowych,
stwarzanie dziecku warunków do konstruktywnego
wyładowania energii oraz kształtowanie refleksyjności
w jego zachowaniu (S. Górski, 1986, s.112).
Jest ot bardzo trudne, wymaga dużego wkładu
pracy, pomysłowości, cierpliwości i przemyślanego
działania. Należy dobierać ćwiczenia atrakcyjne,
budzące zainteresowanie dzieci, wymagające początkowo
krótkiego, następnie coraz dłuższego koncentrowania
uwagi. Jest bardzo ważne, aby każdą pracę
doprowadzić do końca, ucząc dziecko wytrwałości.
Właściwe pokierowanie jego aktywnością poprzez
zajęcia dające możność zaspokojenia potrzeby ruchu i
konstruktywnego wyładowania energii daje dobre efekty
terapeutyczne. Jest przy tym konieczne ujednolicenie
wymagań i oddziaływań wychowawczych stosowanych w
szkole i w domu.
Dzieci zahamowane psychoruchowo będą wymagały
odmiennego podejścia - stosowania form zajęć
pobudzających, aktywizujących, rozhamowujących, tj.
eliminujących nadmierne napięcia psychiczne i fizyczne
(tonus mięśniowy), zajęć zwiększających siłę
procesów pobudzania (I. Czajkowska, K. Herda, 1997, s.
63-87)
Powrót do Top Secret
|