|
Opracowanie:
mgr Sylwia
Dwojak |
Sytuacja
kobiety w okresie międzywojennym
w świetle publikacji tygodnika
"Kobieta Współczesna"
|
WSTĘP
ROZDZIAŁ
I Historia ruchów kobiecych
ROZDZIAŁ
II Kobiety a polityka
ROZDZIAŁ
III Sytuacja kobiet na świecie
ROZDZIAŁ
IV Sport kobiecy i dziecięcy oraz wychowanie fizyczne
ZAKOŃCZENIE
ANEKSY
I
Wysiłki Polski w walce z handlem żywym towarem w kraju
i za granicą
II.
Zarobki mężczyzn a zarobki kobiet
III.
Trusiewiczowa A., Wyborcze prawa kobiet
IV.
Muszałówna K., Po sukcesie Polek w Pradze
BIBLIOGRAFIA
WSTĘP
Wiele jest
jeszcze w polskiej historiografii problemów
nierozstrzygniętych, dotyczących kobiet i ich ruchów w
okresie międzywojennym.
Być może nie jest to sprawa kluczowa,
szczególnie na tle problematyki europejskiej, to jednak
może mieć ona znaczenie dla zrozumienia roli Polski
Odrodzonej w świecie, a także dla poznania przekonań
politycznych i społecznych obywateli rządzących i rządzonych.
Idee feministyczne rodziły się w różnych
wiekach i kulturach, jednakże ruch kobiecy w formie
zorganizowanej pojawił się stosunkowo niedawno. Od 150
lat w wielu krajach świata występuje bujny rozwój
organizacji feministycznych, przyczyniających się do
istotnych zmian warunków życia kobiet. Popularne stały
się hasła o równości płci i długotrwałe kampanie
przeprowadzone w imię walki o określone prawa
polityczne i społeczne.
Niniejsza praca, ma na celu udowodnienie, że
rola kobiety, jej wpływ na politykę i życie narodów,
był o wiele większy niż wielu mężczyzn by to
przyznało, ale i stale ograniczany.
Ramy chronologiczne obejmują lata 1928-31, kiedy to
tygodnik "Kobieta Współczesna" ukazywał się
na polskim rynku.
W pracy wykorzystano wymieniony tygodnik, by ukazać jak
polska, kobieca opinia publiczna negowała i komentowała
wydarzenia w Polsce i na świecie. Poziom tego tygodnika,
wydawanego przez Emilię Grocholską, a redagowany
początkowo przez Wandę Pełczyńską, później przez
wydawczynię, był wysoki, mając ambicje literackie i
społeczne.
Pismo zaczęło ukazywać się w 1927 i od razu
skupiło wokół siebie liczne grono znanych publicystek
i działaczek społecznych, wśród których część
związana była z ugrupowaniami demokratycznymi i
postępowymi. "Kobieta Współczesna"
składała się z dwóch odrębnych części: jednej
stanowiącej właściwy tygodnik społeczno-literacki (w
objętości 6 kolumn) i drugiej pod tytułem "Mój
Dom" (10 kolumn), który zawierał przepisy
gospodarcze, dział mody, praktyczne porady.
Do stałych współpracowniczek pisma należy
zaliczyć: Helenę Boguszewską, Czesławę Wojeńską,
Cecylię Walewską, Marię Czapską.
Swoje utwory literackie zamieszczały tutaj m.in.: Maria
Kuncewiczówna, Maria Dąbrowska, Zofia Nałkowska.
Redakcja tygodnika prowadziła ożywioną akcję
publicystyczną m.in. w sprawie karalności przerywania
ciąży, wiele uwagi poświęcono też pozycji prawnej
kobiety, przygotowaniu kobiet do aktywnego udziału w
życiu społecznym i politycznym. To samo wydawnictwo
publikowało też dwumiesięcznik "La Femme
Polonaise", bogaty, kompletny informator o życiu
społecznym kobiet w Polsce.
"Kobieta Współczesna" nie zdobyła szerszej
publiczności, musiała się zadowolić nakładem nie
przekraczającym 10 tys. egzemplarzy, pozostając pismem
o dość określonym profilu politycznym, skierowanym do
kobiet zaangażowanych w życie publiczne kraju.
Tekst został podzielony na cztery rozdziały.
W rozdziale I przedstawiono genezę ruchów kobiecych na
świecie i w Polsce.
W rozdziale II starano się pokazać jak ważną rolę w
życiu politycznym odgrywał ruch kobiecy w Polsce.
Rozdział III poświęcony jest tak szeroko omawianej na
łamach "Kobiety Współczesnej" sytuacji
kobiet na świecie.
W rozdziale IV zawarto informacje o wpływie sportu i
wychowania fizycznego na kobiety i dzieci w Polsce
międzywojennej.
W Aneksie zamieszczone zostały cztery artykuły, które
są uzupełnieniem pracy. Sygnalizują one pewne sprawy,
które poruszane były na łamach "Kobiety
Współczesnej".
ROZDZIAŁ
I
Historia ruchów
kobiecych
U zarania ludzkości kobieta na równi z
mężczyzną dzieliła trudy zdobywania pożywienia.
Przyczyną późniejszego podziału zajęć stało się
macierzyństwo, które zmusiło kobietę do pozostania w
jaskini dla strzeżenia potomstwa i ogniska. Odsunięta
od walki, zdolności swoje zaczęła zastosowywać w
kierunku zużytkowania odpadków niejadalnych łupów,
dostarczanych przez mężczyznę. W ten sposób kobieta
stała się pierwszą wytwórczynią. Jako
dostarczycielka pierwszych wygód i lekarstw. Kobieta
była w okresie łowieckim i niższego rolnictwa cenioną
i szanowaną. Istotnymi przyczynami zjawiska
upośledzenia kobiet były wyniki dalszego różnicowania
zajęć.
Mężczyzna w trudnej walce rozwijał swoje
zdolności, kobieta zacieśniona do kręgu żmudnych
zajęć domowych traciła stopniowo swą bystrość i
pomysłowość. W ciągu wieków wzrastało upośledzenie
kobiet, nigdy jednak nie było jednakowe i powszechne.
Wpływały na to warunki fizyczne, wierzenia religijne i
ustrój polityczny. Tam gdzie klimat był surowy, a trudy
w otrzymaniu jedzenia wielkie, kobieta zmuszona do
ciężkiej i samodzielnej pracy, miała wyższe
stanowisko w społeczności. Przeciwnie tam, gdzie
warunki klimatyczne były łagodne, praca kobiet stawała
się mniej cenioną, kobieta niedołężniała i łatwo
godzącą się na coraz nowe ograniczenia. To było
głównym powodem, dla którego kobiety na północy
zawsze miały lepsze stanowisko i prędzej otrzymały
równouprawnienie, aniżeli kobiety krajów leżących na
południu.
Wzajemny stosunek obu płci nie był nigdy uregulowany w
sposób, który zadowoliłby obie strony. W każdej
niemal epoce znajdujemy ślady indywidualnych lub
zbiorczych wystąpień kobiet w obronie swoich praw czy
interesów. Działały pod wpływem dwu czynników -
oświaty i postępu technicznego. Pierwszy czynnik
budził ich aspiracje, drugi zaś za pomocą maszyn
uwolnił je nie tylko stopniowo od znacznej części tych
prac, które stały się kiedyś powodem ich zamknięcia
w obrębie domowego ogniska, ale dał im również z
czasem możność zarobkowania, a więc emancypacji
materialnej.
Początek świadomego i zorganizowanego ruchu
kobiecego stają zawsze w związku z jakimś wielkim
dziełem reformy społecznej czy politycznej. Punktem
przełomowym była wielka rewolucja francuska, kiedy
Olimpia De Gouges ułożyła (1789) "Deklarację
praw kobiet" jako uzupełnienie "Deklaracji
praw człowieka i obywatela". Na rozwój ruchu
kobiecego w Ameryce wpłynęła wojna o niepodległość,
przede wszystkim zaś kwestia zniesienia niewolnictwa. W
Anglii wielką pionierką ruchu kobiecego była Mary
Wollstonecraft, autorka "Obrony praw kobiet" (1792).
W Niemczech "budzicielami" ruchu kobiet byli
romantycy - August Schlegel i Fryderyk Schleiermacher.
Na rozwój sprawy kobiecej wpłynęły w XIX wieku bardzo
silne pisma George Sand i Johna Stuarta Milla. Aczkolwiek
ruch kobiet w każdym niemal państwie przybierał pewne
cechy indywidualne, wszędzie jednak walczyły kobiety o
poprawę położenia materialnego, prawo do wyższych
studiów i w końcu o zupełne równouprawnienie z
mężczyznami, którego wyrazem jest w pierwszym rzędzie
bierne i czynne prawo wyborcze do wszystkich ciał
ustawodawczych. Wynikiem walki o prawo do wyższych
studiów było dopuszczenie kobiet na uniwersytety,
najpierw w Szwajcarii (1849), a następnie przez inne
państwa (Niemcy dopiero w 1901).
Pierwszym krajem, który nadał kobietom
równouprawnienie było terytorium (późniejszy stan)
Wyoming w Ameryce Północnej (1869). I wojna światowa
posunęła znacznie naprzód sprawę równouprawnienia
politycznego kobiet, które posiadają je obecnie w
szeregu państw. Od tamtego momentu z każdym rokiem inny
kraj zaczął dopuszczać kobiety do pełnego lub
ograniczonego udziału w życiu politycznym. Wtedy też
powstała "Międzynarodowa Unia Praw Wyborczych
Kobiet" i "Międzynarodowa Liga Kobiet Pokoju i Wolności"
założona w 1915r.
Pismem międzynarodowym było "Jus Suffragii".
Szeroki rozgłos pozyskała w Wielkiej Brytanii w
owych latach sprawa tzw. Sufrażystek (suffrage - prawo
głosowania). W 1903 r. Emmeline Pankhrust wraz z
córkami Christabel i Sylwią założyły "Społeczny
i Polityczny Związek Kobiet" i podjęły wkrótce
kampanię mającą pośród burzliwych manifestacji
zdobyć prawo wyborcze dla kobiet. Sufrażystki umiały
poruszyć opinię publiczną i zwrócić jej uwagę na
kwestię kobiecą, ale celu nie osiągnęły. W Wielkiej
Brytanii kobietom przyznano dopiero prawo wyborcze po I
wojnie światowej.
Ruchy kobiece w Polsce
Ruch kobiecy w Polsce rozwijał się w warunkach
specyficznych, które wytworzyła utrata niepodległości.
Z jednej więc strony wówczas, kiedy na Zachodzie
jednostki wybitne walczyły o prawa kobiet, u nas
wszystkie siły były zwrócone w kierunku odzyskania
wolności, a następnie utrzymania tożsamości narodowej.
Z drugiej strony walka z różnymi kodeksami zaborców
utrudniały jednolitą akcję. Stanowisko kobiety było u
nas inne aniżeli na Zachodzie. Częste wojny, które
zabierały niemal całą ludność męską pod broń,
zmuszały kobietę do zarządu dobrami, samodzielnego
wychowywania dzieci, a nawet do obrony orężnej.
Odbiło się to i na ustawodawstwie, które mniej
upośledziło kobietę, aniżeli np. niemieckie i na
stosunku społeczeństwa do niej (kult "matrony").
Wybitny udział kobiet w walkach wyzwoleńczych i tajnych
organizacjach oświatowych i niepodległościowych, jej
rola w życiu duchowym narodu (szczególnie po 1831 r.),
przyczyniła się do wzmocnienia stanowiska kobiet w
społeczeństwie.
Żądanie zniesienia pewnych ograniczeń pojawia
się u nas już w XVII w. za króla Władysława IV.
Autorką pierwszej feministycznej powieści pt. "Krystyna"
była Klementyna Tańska; pierwszym zbiorowym
wydawnictwem kobiecym było pismo "Pierwiosnek"
pod redakcją Pauliny Kraków (1838).
W historii ruchu kobiecego w XIX i na początku XX wieku
dadzą się odróżnić trzy okresy:
Po powstaniu 1830 r. związany z imieniem Narcyzy
Zmichowskiej (Gobryella). Gromadzi się wokoło niej
grono kobiet wykształconych, rozmiłowanych w filozofii,
głoszących hasła humanitaryzmu, oświaty dla kobiet,
zniesienia poddaństwa. Przyjęły one nazwę "Entuzjastek".
Centrum ruchu była Warszawa, a pismem, w którym
najwięcej głos zabierały, "Przegląd naukowy".
W Poznaniu działała Julia Malińska, przełożona
pensji żeńskiej, życie umysłowe i społeczne skupia
się wokół Emilii Szczawieckiej i Bibliany
Moraczewskiej. We Lwowie ruch oświatowy budzi się
później i skupia się wokół Felicji Wasilewskiej
Boberskiej (Stowarzyszenie "Klaudynek" i inne).
Okres ten stoi pod znakiem ewolucji ekonomicznej jakie
przebyło królestwo ok. 1870 r. Kobiety, zmuszone do
zarobkowania, rzuciły się masowo do nauczycielstwa,
handlu i rękodzieła. Zaczęto głośno mówić o
konieczności przygotowania kobiet do tych zawodów, o
rozszerzeniu zakresu ich pracy, o zniesieniu
krzywdzących kobietę ograniczeń prawnych.
Na czoło ruchu wysuwa się Eliza Orzeszkowa, która
nawołuje w swych pismach kobiety do nauki i
przygotowania praktycznego do życia. Jej "Marta"
należy do tych utworów, które, obok "Nory"
Ibsena i "Hierty" F. Bremer, wywarły
największy wpływ na ruch kobiecy w Europie.
Ruchem kobiecym zajmowali się też pozytywiści, którzy
grupują się wokół "Przeglądu tygodniowego".
W "Bluszczu" pisuje Maria Ilnicka, gorąco
upomina się o prawa kobiet Deotyma.
Okres od ostatniego dziesięciolecia XIX wieku do
I wojny światowej wpłynęła walka o równouprawnienie.
Ośrodek jej przeniósł się do Galicji, gdzie starania
szły w kierunku uzyskania dostępu na uniwersytety (prawo
to otrzymały kobiety w 1894) i praw wyborczych do sejmu
galicyjskiego (uzyskane w 1896).
Na uniwersytety przyjmowano początkowo studentki w
charakterze hospitantek, dopiero po wojnie otworzono im
wstęp na wszystkie wydziały. Prawo wyborcze otrzymały
kobiety na skutek orzeczenia Trybunału Państwowego w
sprawie skargi wniesionej przez 10 mieszkanek Białej,
pominiętych jako kobiety przy układaniu list wyborczych.
W tym okresie wybijają się następujące bojowniczki:
Paylina Kuczalska-Reinschmidt, Turzyma, Bujwidowa, Maria
Dulębianka, Zofia Daszyńska-Golińska i inne.
W październiku w 1917 r. zebrał się w
Warszawie zjazd kobiet przy udziale delegatek i delegatów,
na którym postawiono żądanie zupełnego
równouprawnienia, jakie wypełnić miało tworzące się
Państwo Polskie. Prawa takie kobiety polskie uzyskały
dopiero w marcu 1921, kiedy to uchwalono Konstytucję.
Gwarantowała ona wiele swobód obywatelskich wśród
nich też równouprawnienie płci.
W Polsce działał w czasie II wojny światowej
Ludowy Związek Kobiet, w 1945 utworzono Ligę Kobiet,
masową organizację pod kontrolą władz komunistycznych,
finansowaną przez państwo (od 1981 pod nazwą Liga
Kobiet Polskich). Od początku lat dziewięćdziesiątych
działa kilkanaście organizacji, zbliżonych profilem do
feministycznych organizacji na Zachodzie, m. in. Polskie
Stowarzyszenie Feministyczne, Demokratyczna Unia Kobiet i
Rada Polek.
ROZDZIAŁ
II
Kobiety a
polityka
Zdawać by się mogło, co pewnie jest zasadne,
że polskie kobiety okresu międzywojennego i zapewne
wszystkie inne walczyły z tym co Hegel ujął w
następujący sposób: "Jeżeli kobiety stoją na
czele państwa - państwo znajduje się w niebezpieczeństwie.
Działają one, nie podług wymagań ogólności, lecz
podług przypadkowej skłonności i przypadkowego
mniemania. Kobiety zdobywają wykształcenie nie wiadomo
jak, jak gdyby w atmosferze wyobrażeń, bardziej dzięki
życiu niż dzięki zdobywaniu wiadomości, gdy tymczasem
mężczyzna zdobywa sobie stanowisko tylko dzięki
osiągnięciom myśli i dzięki wielu wysiłkom".
Innego zdania były autorki "Kobiety Współczesnej".
Wychodzą one z założenia, że równouprawnienie w
Polsce pojawia się tylko w seansach przedwyborczych.
Później ono zanika i kobiety stają przed twardą
rzeczywistością. Bo przecież i tak zarabiają mniej
niż mężczyźni, mężatkom nie pozwala się uczyć w
szkole, odgradza się je bez żadnego wyjątku od
wszelkiego wpływu na życie polityczne państwa i narodu,
nie dopuszczając ich do twórczych i odpowiedzialnych
stanowisk w państwie. Ale, jak same autorki uważają,
to akurat nie jest wina mężczyzn (sic!) a wina tych
kobiet, które polityki nie lubią. Bo jeśli kobiety nie
mają wpływu na życie publiczne, jeśli nie mogą
przeprowadzić żadnego z wysuwanych przez cały świat
kobiecy postulatów, jeżeli są obywatelami drugiej
kategorii - to same są sobie winne, gdyż nie
wytworzyły poważnych organizacji, z którymi musiałby
liczyć się każdy rząd i stronnictwa.
Dlatego też problem wyborów często gościł na łamach
"Kobiety Współczesnej". Opinie były zgodne,
że dla Polaka najważniejsza powinna być zwarta
państwowość, by już nigdy nie doszło do jej
rozdzielenia. A zgodnie z pewnymi poglądami, to kobieta
bliższa jest Duchowi Narodu, niż mężczyzna; matki i
wychowawczynie wszystkich pokoleń, posiadały zawsze w
najbliż-szym stopniu instynkt Ojczyzny.
Nie sposób tutaj nie wspomnieć o tym, że kobiety były
bardzo cenione w pracach Ligi Narodów. To, że było w
nich najwięcej Skandynawek, nie powinno nikogo dziwić,
bo tam już od dawna kobiety zajmowały należne im
miejsce, a Lidze Narodów są bardzo pomocne w komisjach
tj.: do walki z alkoholizmem, do spraw społecznych, do
walki z żywym towarem.
Opinia ta została wypowiedziana prze "Kobietę
Współczesną" z widoczną zazdrością i miała
zarazem pokazać jak daleko jeszcze jest polskie
ustawodawstwo za europejskim.
A wracając do samych wyborów, które miały się odbyć
w 1928, "Kobieta Współczesna" zastanawiała
się "na kogo głosować?" Na pewno nie na tych
co obecnie są u władzy, gdyż nic dobrego nie zrobili,
a tylko kłócili się między sobą.
Postulaty przedwyborcze "Kobiety Współczesnej"
były takie: dobro państwa i podporządkowanie mu
wszystkich klasowych i partyjnych interesów, to troska o niepodległość
i bezpieczeństwo Polski, to ustrój demokratyczny oparty
na równości praw i obowiązków wszystkich obywateli,
rewizja konstytucji w kierunku wzmocnienia autorytetu
Głowy Państwa, zerwanie z korupcją poselską.
Dlatego też te aktywne panie założyły "Klub
Polityczny Kobiet Postępowych", który miałby
spełniać dwa zadania: bronić ich interesów i walczyć
z korupcja wśród posłów.
To, że Konstytucja z 17 marca 1921 dawała
kobietom równouprawnienie, pozwoliło na to, że kilka z
nich, (a dokładnie siedem), znalazło się w Sejmie i
Senacie.
Jednak, jak twierdzą autorki "Kobiety
Współczesnej", tych kobiet nie interesowało ich
życie, bo całe oddały się partii, a już na pewno nie
można ich nazwać rzeczniczkami damskich spraw. A kto
inny, jak nie one powinny były bronić interesów swojej
płci i pracować nad tym, aby równouprawnienie było
naprawdę w życiu stosowane.
Praca w Sejmie była w pewnej mierze budowaniem życia, a
bez pracy kobiety, jej umysłowości, połączenia z
darem postrzegania i intuicji nie może być w pełni
pracą docenioną. Kobieta inteligentna dąży naprzód
wytrwale i śmielej od mężczyzny, nie boi się ryzyka,
umie być przyjaciółką rzeczy nowych.
Zdaniem autorek "Kobiety Współczesnej",
kobiety w Polsce, były częstsze w życiu społecznym
niż samym mężczyznom by się to zdawało. Jako
przykład podana została kobieta-prawnik, do niedawna
wręcz nie do pomyślenia. To, że są one dopuszczane do
tego zawodu, wiąże się z otwieraniem dla nich pola
pracy w sądownictwie nieletnich.
Jednak nie wszędzie kobieta może się przebić,
bo podobno nie dorosła jeszcze do sprawowania wyższych
i odpowiedzialnych urzędów. To jest oczywiście zdanie
mężczyzn, których nie obchodzi, że talenty, chęci,
zdolności kobiet mogłyby być odpowiednio zużytkowane
w służbie Ojczyzny.
Na łamach "Kobiety Współczesnej" ukazała
się seria artykułów, które komentowały wybory do
Sejmu i Senatu w 1928 r. Autorki zgodnie twierdziły, że
na 555 mandatów tylko 11 przypadło kobietom. Poczuły
się wykorzystane i nie docenione. Wybory te wyzwoliły w świecie
kobiecym siły dotąd nieczynne i uśpione, wzmogły
zainteresowanie sprawami społecznymi, wysunęły na plan
pierwszy palące zagadnienia kobiece, które powinny być
w najbliższym czasie rozwinięte. Zupełnie zapomina
się o znaczeniu kobiety w życiu gospodarczym narodu,
że to od niej zależy dobrobyt, bo to ona decyduje o
budżecie narodu. W jaki sposób to rozumieć? Mianowicie
w taki, że gospodarcza rola kobiety jest trojaka: jest
ona nabywcą, spożywcą i wytwórcą. Nie są jej obce:
znajomość rzeczy, wiadomości techniczne i handlowe,
zasady kupna, czyli to one napędzają gospodarkę. A mogłoby
być lepiej, gdy miały jeszcze do tego fachowe
przygotowanie i kwalifikacje.
Rok 1929 nie obfitował już w tak dużą ilość
artykułów o tematyce politycznej, ale nie znaczy, że
problem ten został przez autorki porzucony.
Świadczy o tym chociażby relacja ze zjazdu
Międzynarodowego Związku Praw Wyborczych i Pracy
Obywatelskiej Kobiet, który odbył się w Berlinie.
Zadaniem związku stało się przygotowanie kobiet do
pełnienia obowiązków obywatelskich oraz dbanie o
wzmożenie wpływu kobiet w życiu politycznym. Winny one
podjąć walkę o utrzymanie instytucji demokratycznych.
Na kongresie omówiono oprócz tego następujące
zagadnienia: konieczność wywalczenia dla kobiety
zamężnej praw zachowania swej przynależności
państwowej, sprawa dodatków rodzinnych i policji
kobiecej. Dwie sprawy zostały opracowane szczególnie
wnikliwie: ochrona pracy kobiet i sprawa pokoju.
A na gruncie rodzimym, autorki zastanawiały się, jak to
się stało, że pomimo wprowadzenia równości wobec
prawa, polska kobieta ma utrudniony dostęp do wielu
stanowisk w państwie. Jeżeli już uda jej się przebić,
to zawdzięcza to wytężonej pracy. Przecież nie można
powiedzieć, że brak im kwalifikacji, bo niejednokrotnie
są bardziej przygotowane do pełnienia służby
państwowej niż niejeden mężczyzna. Tak jest
chociażby w przypadku służby konsularnej i
dyplomatycznej, gdzie niestety, kobiety nie są mile
widziane. Ale i to się zmienia.
Na kongresach różnych światowych organizacji kobiecych
uchwalono rezolucję o przyjmowaniu kobiet do służby
państwowej, szczególnie dyplomatycznej. W tym celu
powołano nawet specjalne szkoły. A że kobiety są
potrzebne w tej służbie, przyznają to sami
mężczyźni. Choć to wszystko, to zaledwie początki,
autorki "Kobiety Współczesnej" ubolewają,
że rezolucje te nie dotarły jeszcze do Polski.
Jednak cieszy je co innego. Zofia Moraczewska posłanka
na Sejm, miała zostać pierwszym ministrem-kobietą. I
choć urzędowanie nie doszło do skutku, to fakt
powołania na ministra w Polsce kobiety, pozostanie
faktem wielce znaczącym. Otwarto okno dotychczas
zamknięte. Kobieta polska została uznana za godną
piastowania najwyższych urzędów w kraju.
W roku 1930 wiele spraw poświęcono na łamach
"Kobiety Współczesnej" paragrafom 141, 142
Kodeksu Karnego, które mówiły o karalności
przerywania ciąży.
Autorki twierdziły, że zagadnienie to powinno być
rozpatrywane z dwu stron: ze stanowiska jednostki i
państwa.
Jest sprawą oczywistą, że każdej jednostce
przysługują pewne prawa, z których może korzystać,
ale też na każdej ciążą obowiązki. Należy ponosić
konsekwencje własnych czynów. Obrona przed zajściem w
ciążę, zdaniem "Kobiety Współczesnej",
jest prawem kobiety, ale jeśli już zaszła w ciążę,
nie powinna jej przerywać. Zabieg ten ma w sobie coś
dzikiego, ale kobieta nie powinna być za to karana,
gdyż dostateczną karą jest dla niej cierpienie
fizyczne i moralne, jakie sobie sama zadaje.
Ze społecznego punktu widzenia pożądany byłby
stały i zgodny z zapotrzebowaniem przyrost ludności.
Każda rodzina udana pod względem cech fizycznych i
psychicznych, powinna mieć przynajmniej troje lub czworo
dzieci.
Zdaniem autorek "Kobiety Współczesnej" jednym
z najpoważniejszych argumentów za zostawieniem w nowym
Kodeksie Karnym starego paragrafu o karalności
przerywania ciąży, jest ten, że zniesienie go może
wpłynąć na obniżenie poziomu moralnego
społeczeństwa. Niesprawiedliwość prawa wyraziła się
w tym, że z dwojga "winnych" pociąga do
odpowiedzialności tylko matkę. Zniesienie paragrafu o
karalności przerywania ciąży, nie powinno obniżyć
zatem moralnego poziomu, jeśli jednocześnie będzie
się prowadzić propagandę na rzecz postulatów
moralnych i zdrowotnych, jeśli zmieni się krzywdzący
stosunek do matki nieślubnej, nieślubnego dziecka.
Cieszy autorki fakt, że ani jeden głos kobiecy nie
uznał za dobre przerywanie ciąży. Do tych wszystkich
kobiet wystosowany był apel: Nie wolno dopuścić do
tego, by to wielkie misterium poczęcia i rodzenia
dziecka było rozstrzygane tak, jak są rozstrzygane
sprawy podatkowe lub ekonomiczne.
Czym zatem mają być ustawy państwowe i kodeksy
karne? Jaki jest ich cel i zadanie?
Zdaniem "Kobiety Współczesnej" mają one w
najbardziej obiektywny sposób regulować stosunki prawne
między ludźmi.
Ustawa i kodeks karny ma na celu dobro państwa, jako
takiego i dobro każdej poszczególnej jednostki.
Właściwie opracowany kodeks karny, powinien był mieć
na celu, nie tylko wprowadzenie ładu i porządku, ale
również musi mieć znaczenie wychowawcze. Dopóki
poszczególny obywatel w swoim rozwoju nie zajdzie tak
daleko, by mógł rozróżnić dobro od zła, pomocą i
światłem na tej drodze mają być ustawy, wypracowane
przez najwartościowszych ludzi w państwie. Warto
prześledzić jak inne państwa rozwiązały problem
przerywania ciąży. Ustawy w tej dziedzinie tygodnik
"Kobieta Współczesna" podzielił na 3 grupy:
Do tej grupy należą państwa, które rozpatrują
zagadnienie przerywania ciąży z punktu widzenia ochrony
życia powstającego dziecka, np.: Anglia, Francja,
Niemcy.
Państwa, które wychodząc z tego założenia,
uwzględniają jednak w pewnej mierze ochronę zdrowia
kobiet, np.: Holandia, Włochy.
Rosja Sowiecka, która rozpatruje całą sprawę
wyłącznie ze stanowiska ochrony zdrowia kobiety.
Tu zostały wymienione kary, stosowane za przerywanie
ciąży.
Nowy Kodeks Karny niemiecki (1926) pozostawił karę
wiezienia zarówno dla kobiety ciężarnej, która
dokonała uśmiercenia lub spędzenia płodu, oraz osób,
które jej w tym pomagały. O ile przerwanie ciąży
zostało dokonane bez zgody kobiety ciężarnej, lub jest
uprawiane jako zawód, winni karani są ciężkimi
więzieniami. Jak widać okres kary nie jest tu ustalony,
wymiar jej pozostawiony jest do uznania sądu.
We Francji, zgodnie z ustawą 1923 r. kobieta ciężarna,
która przerwała sztucznie ciążę, podlega karze
więzienia od 6 miesięcy do 2 lat, oraz grzywnie od 100
do 2000 franków. Personel lekarski lub farmaceutyczny
oraz wszelkie osoby, które dokonały przerwania ciąży
lub, które dopomagały kobiecie ciężarnej w tej
sprawie, skazywane są na więzienie od 1 roku do 5 lat.
Kara zostaje wymierzona niezależnie od tego, czy
przerwanie ciąży zostało dokonane za zgodą, czy też
bez zgody ciężarnej, oraz niezależnie od sposobu,
który został zastosowany.
W Holandii ustawodawstwo przewiduje wymiar dwu rodzajów
kar:
w zależności od wieku ciężarnej: karę więzienia do
6 miesięcy, grzywnę 600 guldenów dla osób, które
dokonały przerwania ciąży, dostarczyły środków lub
udzieliły wskazówek, jak należy wywołać sztucznie
poronienie, kobiecie w wieku poniżej lat 16 - podobne
przewinienie w stosunku do kobiety powyżej lat 16, karze
się więzieniem do 3 lat, lub grzywną do 3000 guldenów.
Podobną tendencję spotykać można było również w
prawodawstwie włoskim. Kara za przerwanie ciąży
zwiększona jest dwukrotnie (do 5 lat) o ile przerwanie
ciąży zostało dokonane bez zgody ciężarnej.
Ustawodawstwo wszystkich kantonów Szwajcarii karze
więzieniem za przerwanie ciąży kobietę ciężarną,
oraz osoby, które jej w tym pomagały.
W Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, gdzie każdy
stan posiadał własny kodeks karny, we wszystkich
kodeksach przewidziana została karalność kobiety
przerywającej ciążę oraz osób trzecich. Jednak ta
kara różnie była wyrażana - od bardzo srogiej do
dość łagodnej.
Kodeks karny Turcji, z 1923 r. zwalniał od wszelkiej
odpowiedzialności prawnej kobietę przerywającą
ciążę, ale karał surowo osoby trzecie -
współdziałające. Kara zwiększała się o ile
poronienie zostało dokonane przez lekarza lub aptekarza,
o ile na skutek przerywania ciąży miała miejsce
choroba lub utrata zdolności do pracy kobiety
ciężarnej, prawo nałożyło na osoby, które dokonały
zabiegu, koszty leczenia i utrzymania chorej.
Całkiem odrębne stanowisko zajęło ustawodawstwo Rosji
Radzieckiej. Dekret 1920 roku stanowił: "Rząd
robotniczo-włościański bierze pod uwagę całe zło
jakie wypływa z tego zjawiska (sztucznego poronienia)
dla ogółu. Drogą wzmocnienia ustroju socjalistycznego
i agitacji przeciwko przerywaniu ciąży wśród kobiet
mas pracujących, rząd walczy z tym złem i przewiduje,
iż będzie ono zanikać w miarę rozwoju opieki nad
matką i dzieckiem." A opieka ta polegać miała na
tym, że pozwolono na bezpłatne wykonywanie operacji i sztucznego
przerywania ciąży. Kategorycznie zabroniono wykonywania
operacji komukolwiek poza lekarzem.
Na koniec warto zaznajomić się z planem polskiej
Komisji Kodyfiakcyjnej, która ustaliła, że:
"- kobieta, która płód swój spędziła lub
pozwoliła na spędzenie przez inną osobę - ulega karze
więzienia do lat 5,
kto za zgodą kobiety ciężarnej płód jej spędzi lub
jej przy tym udzieli pomocy - ulega karze więzienia do
lat 5,
osoby w/w nie podlegają karze, jeśli zabieg ten był
dokonany przez lekarza i był konieczny ze względu na
zdrowie matki, dobro rodziny lub interes społeczny."
Jak można zauważyć tygodnik "Kobieta
Współczesna" interesował się różnymi
przejawami życia politycznego: od wyborów form rządów,
dostępu do urzędów państwowych a kończywszy na
uchwałach dotyczących państwa i bezpośrednio kobiet.
Można powiedzieć, że naczelnym zadaniem feminizmu w
Polsce stała się propaganda zagadnień kobiecych
wśród całego świata kobiecego, nowelizacji ustaw o
ustroju sądów powszechnych, równej pracy za równą
płacę, dopuszczenie kobiet do stanowisk, które do tej
pory były dla niej niedostępne.
ROZDZIAŁ
III
Sytuacja
kobiet na świecie
Redakcja "Kobiety Współczesnej" żywo
interesowała się wszystkim, co dotyczyło kobiet w
ogóle nie tylko w Polsce. Autorki ukazywały jak bardzo
jeszcze kobieta nie jest doceniana, jak walczy o swoje
prawa i przywileje.
Czy i w jakim stopniu w czasach niewolnictwa biała
kobieta była czymś więcej? Zdaniem autorek "Kobiety
Współczesnej" nikt nie oczekiwał odpowiedzi na to
pytanie, a już na pewno nie kobiety brazylijskie, które
nie miały żadnych praw gwarantowanych przez
konstytucję. Musiały być bierne i posłuszne.
Pozostałości rasowe, cywilizacyjne kręgu europejskiego
były tam jeszcze silne. Udział kobiety w życiu
sportowym, naukowym, społecznym czy politycznym nie
istniał. Albo musiała pracować ciężko w domu, albo
poza nim. Termin "ruch kobiecy" w przypadku
Brazylii nie istniał choć trzeba przyznać, że Ameryka
Południowa bez ruchu sufrażystek ma o wiele większe
zdobycze w dziedzinie przejawów wartości pracy kobiecej
niż Anglia wraz z całym ruchem sufrażystek.
Ale chyba jeszcze gorzej wg tygodnika miały kobiety i
dzieci w Rosji Radzieckiej, której system rządów był
wprost przeciwny demokratyzmowi. Prawo, jako norma życia,
nie miało tam racji bytu. Miłość została uznana za
fizyczną konieczność, nie nakładającą żadnych
zobowiązań ani nie pociągającą żadnych
odpowiedzialności. Wiele młodych kobiet stanęło więc
przed pastwą tego zdziczenia. Dziecko było w ogóle
niepożądane. Problem seksualny stał się głównym
problemem zebrań komunistycznych. Feministki francuskie,
które powitały niegdyś radośnie równouprawnienie
kobiet w Rosji Radzieckiej, nie mogły uwierzyć, gdy
słyszały o krzywdzie tamtejszych kobiet.
A kobiety hinduskie? Ich rola sprowadzała się do
prowadzenia domu (z którego nie wychodziły przez całe
lata) i do prokreacji.
Nikt tam nie słyszał o prawach kobiet, nikt nie mówił
o polepszeniu ich sytuacji. A co jest największym
paradoksem w tym słonecznym kraju to, to, że kobiety
umierały tam z braku słońca, gdyż były zamykane
przez swoich mężów, ojców w domach.
Zdaniem "Kobiety Współczesnej" kobiety na
Łotwie, mimo iż miały prawa obywatelskie, nikt (mężczyźni)
tych praw nie przestrzegał; były one ograniczane,
spychane do rzędu czynników niższej kategorii. Kobiety
łotewskie założyły więc miesięcznik "Kobieta w
przyszłości", który skupiał w sobie cały
tamtejszy ruch. W 1924 r. założono "Zjednoczenie
Kobiet Łotewskich", którego głównym celem było
powierzenie im czuwania nad bezpieczeństwem życia
codziennego, ochrona pracy kobiet i dzieci. Przy wyborach
okazało się jednak, że ich lista programowa miała
być podobno źle sformułowana i zostały one odrzucone.
Kobiecie łotewskiej nie zależało by być wrogiem
mężczyzny. Jedyne czego chce, to żeby i dla niej
zabłysło kiedyś lepsze jutro, by liczono się z nią
jak z człowiekiem, a nie bawiono jak lalką, czego
szczerze autorki im życzyły.
Interesujący był zwłaszcza artykuł Cecylii Walewskiej
"Krzywda kobiet i dzieci pod zwrotnikiem".
Autorka pisała, że wśród Afrykanek są kobiety zwane
panterami, które to mają napadać na ludzi i wysysać
im krew. Sprawcą takiego zachowania kobiet jest
czarownik plemienny, którego rola w tej społeczności
jest ogromna. I tak przykładowo, jeśli umarła kobieta,
czarownik musiał osobiście sprawdzić czy zmarła chce
zabrać swoje dzieci ze sobą czy też nie. Jeśli się
poruszyła podczas ceremonii był to znak, że chciała
mieć dzieci przy sobie. Los takiego dziecka był wtedy
straszny, zostawało ono rzucone zwierzętom na pożarcie.
Szkoda, że autorka nie ujawniła swego źródła
informacji, co czyniłoby ją bardziej wiarygodną.
Zdecydowanie lepiej miały zdaniem "Kobiety
Współczesnej" kobiety w Bułgarii, choć i tam
powstał "chiński mur uprzedzeń". Do tej pory
szkoły wyższe były niedostępne dla kobiet, urzędowe
stanowiska również. Pozostawało tylko nauczycielstwo,
obwarowane mnóstwem zasad.
W lipcu 1901 r. powstał "Bułgarski Związek Kobiet",
który postawił sobie za zadanie: umysłowe i moralne
podźwignięcie kobiety i polepszenie pod każdym
względem jej stanowiska. W 1907 roku zastąpiono to
hasło nowym: "Walka o równouprawnienie kobiety".
I wojna światowa, która w większości krajów
zrównała w prawach kobiety z mężczyznami, nic nie
wskórała w Bułgarii. Mimo to, ruch kobiecy podejmował
gorliwy udział w życiu społecznym, kulturalnym i
politycznym narodu.
Natomiast ruch kobiecy w Szwajcarii płynął spokojnie,
stale się pogłębiał, lecz nie wyrywał z brzegów.
Praw politycznych kobiety szwajcarskie nie posiadały.
Choć organizacji kobiecych było dużo, jednak nie
działały zbyt aktywnie. W 1928 w Genewie zorganizowano
wystawę prac kobiecych, która podniosła prestiż
ruchów kobiecych.
Inaczej miała się sprawa kobiet w Turcji, które
autorki szczerze podziwiają. Tam prawo bardzo ciężko i
surowo obchodziło się z nimi. Jeszcze do niedawna nie
było mowy o jakiejkolwiek emancypacji czy nawet prawach
człowieka. Kobieta znajdowała się przez wieki w
widocznym niewolnictwie seksualnym, była traktowana jak
zwierzę haremowe, którego obowiązkiem jest dokładne
poznanie arkanów "ars amandi". Dlatego też
islam zalegalizował poligamię.
Rewolucja turecka zmieniła wiele w bytowaniu kobiety
tureckiej. Podczas wojny Angoli z Grecją, Turczynki
otrzymały tak długo oczekiwane prawo do studiowania na
wyższych uczelniach. W styczniu 1925 r. pozwolono
kobietom na pracę w placówkach urzędniczych,
samodzielne przebywanie w towarzystwie, wychodzenie bez
zasłony. Nadal jednak nie przyznano im biernego prawa
wyborczego, nie mogły być członkiniami rządzącej
partii narodowej.
Z roku na rok zainteresowanie losem kobiet przez "Kobietę
Współczesną" nie malało. Również rocznik 1930
obfitował w wiadomości o poprawie bądź pogorszeniu
sytuacji kobiet.
I tak na przykład w sąsiedniej Czechosłowacji odbyły
się wybory do parlamentu, podczas których okazało się,
że wszystkie partie polityczne, poza ugrupowaniami
klerykalnymi, wystawiły kandydatury kobiece. Mimo to
jednak liczba nowych posłanek i senatorek nie bardzo
odbiegała od tej jaka była rezultatem poprzednich
wyborów w 1925 r., do Sejmu weszło 10 posłanek, do
Senatu - 4, co zdaniem "Kobiety Współczesnej"
i tak lepiej niż w Polsce.
Jednak w porównaniu z kobietami egipskimi, Czeszki i tak
były w o wiele lepszej sytuacji, mając bierne i czynne
prawo wyborcze gwarantowane przez konstytucję. Tymczasem
w Egipcie, wg relacji "Kobiety Współczesnej",
dopiero zaczęto myśleć o prawach kobiet. Ich gorącym
zwolennikiem był Mahmud Azmi. Wcale jednak nie było to
proste, gdyż Koran nie przyznawał kobietom żadnych
uprawnień.
To, co się rzuca w oczy kiedy jest się w Egipcie, to
czarny strój kobiety, zasłonięta twarz, osobne
przedziały dla kobiet w tramwajach i pociągach,
zaopatrzone matowymi szybami i zasłonami. W kawiarniach
i lokalach sami mężczyźni. Na chodnikach same kobiety,
mężczyźni osobno. Rzadkością był muzułmanin w
towarzystwie kobiety, a już przenigdy pod ramię z nią.
Jeśli kobieta towarzyszyła mężczyźnie, to szła
zwykle o kilka kroków za nim w tyle. W toaletach i
kinach są dla kobiet osobne loże, nigdy nie ujrzy się
mężczyzny tańczącego z kobietą.
W ogóle kobieta muzułmańska nie liczyła się w życiu
publicznym i towarzyskim, była z niego wykluczona.
Zdaniem "Kobiety Współczesnej" to
upośledzenie kobiet egipskich nieprędko jeszcze ustanie.
Przeciwdziała mu bowiem stanowczo zachowawczy charakter
islamu. Nie we wszystkich krajach arabskich sytuacja
kobiet jest taka jak w Egipcie.
W Bagdadzie został założony w 1925 r. klub, mający na
celu propagandę spraw feministycznych. Otrzymał on
nazwę "Klubu dla podniesienia stanowiska kobiet".
Swą energiczną działalność zawdzięczał on znanej
działaczce Nur Hamadi, założycielce Ligi Kobiet
Mahometańskiej w Syrii, która wywołała ruch kobiet w
Palestynie, Iraku i Syrii.
Podróżując dalej, docieramy do Chin, gdzie zdaniem
"Kobiety Współczesnej" powoli zaczął się
rodzić ruch kobiecy. Powstała tam organizacja
polityczna "Zjednoczenie Kobiet Kuomintangu",
która założyła szereg klubów kobiecych w Pekinie i
innych miastach na Północy Chin. Akcja tych klubów
obejmowała nie tylko zagadnienia socjalne, ale i polityczne,
to też kierowniczki ruchu kobiecego spotkały się z
represjami bardzo przykrymi. Zdaniem przywódczyni ruchu
kobiecego w Chinach Sun Ya-Sen, Chinki będą miały do
przebycia trudną drogę zanim zdobędą swe prawa i
przywileje.
Sporo miejsca na łamach "Kobiety Współczesnej"
zajęła zorganizowana walka o równouprawnienie kobiet
w Grecji rozpoczęta w 1920 r. utworzeniem Ligi Greckiej
Obrony Praw Kobiety. Po dziesięciu latach nieustannej
walki, osiągnęły wreszcie Greczynki pewne pozytywne
rezultaty: prawo głosu przy wyborach komunalnych
municypalnych, ale tylko dla tych, które ukończyły 30
lat i potrafiły pisać i czytać. Liga wykazywała
dużą ruchliwość: do każdego nowego rządu wysyłała
delegację, domagającą się powszechnego głosowania.
Starała się wszelkimi sposobami spopularyzować ideę
równouprawnienia kobiet, dążyła do zmiany wszystkich
niesprawiedliwych artykułów kodeksu prawnego, walczyła
z wyzyskiem robotnic po fabrykach i dążyła, aby praca
kobieca była lepiej płatna.
Liga pracuje także nad uregulowaniem sprawy prostytucji
i zdołała nawet część opinii publicznej skierować
przeciw temu systemowi.
Szkolnictwo żeńskie w Grecji też domagało się
reformy, gdyż inny był typ szkół kobiecych a inny
męskich. Feministki greckie dążyły do ujednolicenia
szkolnictwa i stworzenia równorzędnych lub
koedukacyjnych szkół, które dawałyby dziewczętom i
chłopcom równe prawa.
Mimo wszystkich przeciwności kobiety greckie wytrwale
zdążały do celu, z wiarą, że bliskim jest dzień, w
którym zdobędą pełne prawa wolnych obywatelek.
Gdyby przyszło do oceny, której nacji przedstawicielki
stały na czele ruchu feministycznego, trzeba by pewnie
oddać pierwszeństwo Angielkom. Autorki "Kobiety
Współczesnej" zazdrościły im, że tak silnie i
zawzięcie potrafiły walczyć o swoje prawa i żałowały,
że w Polsce kobiety w większości są jednak bierne. Od
czasu sufrażystek jeszcze pod przewodnictwem pani
Pankhurst, do walki o swe prawa stawały zawsze
najodważniejsze, a kiedy część swego programu
urzeczywistniły, nadal zwarcie szły zdobywać resztki
fortów niezajętych jeszcze przez posterunki kobiece,
bądź też nierównymi siłami obsadzone.
Doceniają one wagę, że przyznano im prawo głosu,
jednak ubolewają nad tym, że nie dano im politycznej
równości praw, ani równych praw ekonomicznych. Izba
Lordów była dla kobiet dotychczas zaryglowania i
zabarykadowana, a to się musi zmienić; żądały kobiet
w komisjach więziennictwa, ich dostępu do służby
dyplomatycznej i konsularnej, tych samych warunków pracy
i płacy co mężczyźni.
Można by zadać sobie pytanie dlaczego redakcja
tygodnika "Kobieta Współczesna" tak bardzo
interesowała się sytuacją kobiet na świecie? Może
dlatego, żeby się pocieszyć, że są jeszcze kobiety,
które mają gorzej, ale są i te, które są w o wiele
lepszej sytuacji prawnej od Polek. Prawdopodobnie miało
je to mobilizować do pracy na rzecz równouprawnienia
obu płci i stałego postępu ruchu kobiecego, który w
Polsce trochę okulał.
Rozdział
IV
Sport kobiecy i
dziecięcy oraz wychowanie fizyczne
Oprócz problemów społeczno-politycznych
tygodnik "Kobieta Współczesna" poruszył
sprawę sportów kobiecych i dziecięcych, twierdząc,
że świat ludzi dorosłych, tych mniej, bez względu na
uprawiany zawód, pozycję społeczną i stopień
wykształcenia powinien stać się zwolennikiem sportu,
nie tylko w charakterze biernych widzów, lecz czynnych
jej wyznawców. A my Polacy mamy czym się poszczycić w
tej dziedzinie, szczególnie kobiety.
W 1929 roku Polki mogły poszczycić się pierwszym
miejscem w lekkoatletyce. W tej dziedzinie mieliśmy
największe postępy, a nasze zawodniczki należały do
najlepszych w Europie. Zaletą polskiego zespołu
reprezentacyjnego kobiet, zdaniem tygodnika było to, że
praktycznie nie miały słabych punktów. W skokach i
biegach byłyśmy na dobrym poziomie europejskim, w
żadnej konkurencji poniżej tego poziomu nie schodząc.
W poszczególnych konkurencjach - niemal zawsze
lekkoatletki polskie stały w pierwszej dziesiątce
najlepszych specjalistek.
Szczególnie dało się to zauważyć na światowych
igrzyskach kobiecych w Pradze, gdzie Polki wywalczyły II
miejsce w klasyfikacji 16 państw europejskich.
Sukces ten odbił się nie tylko w Polsce, ale i za
granicą. Sport polski stał się naraz przedmiotem
poważnych zainteresowań, ale nie tylko sport, bo
również tężyzna fizyczna Polek, ich bojowość, wola
zwycięstwa i walory psychiczne. Zwycięstwo naszej
reprezentacji było tym większe, że była ona
stosunkowo nieliczna, składała się bowiem zaledwie z
10 zawodniczek.
Trzy naczelne zasady sportu sformułowane w słowach
"słońce, powietrze i ruch", stanowiły
podstawowe wskazania higieny współczesnej, propagowanej
na łamach "Kobiety Współczesnej".
Zasługą sportu było to , że wprowadzał te
zasady w życie nie drogą przykrego obowiązku, lecz w
formie miłej rozrywki, emocjonalnych zawodów,
racjonalnego treningu. Coraz częściej lekarze zaczęli
przepisywać na dolegliwości fizyczne i psychiczne tzw.
"kurację sportową" by organizm zahartować.
Dlatego też autorki tygodnika są zadowolone, że w
trosce o zdrowie fizyczne młodzieży wprowadzono do
programów nauczania wszystkich typów szkół
obowiązkowe godziny ćwiczeń gimnastycznych oraz gier
ruchowych. Tym sposobem od najmłodszych lat wpajano
młodzieży przekonanie, że troska o zdrowie, pomyślny
rozwój i sprawność fizyczna stanowią ważny
obowiązek życia człowieka, jak staranne wykształcenie
czy odpowiednia praca.
Pojawił się tu jednak pewien problem, bo jeśli w
stosunku do młodzieży dość łatwo było wprowadzić
obowiązek ćwiczeń fizycznych, nieporównanie trudniej
przedstawiała się sprawa w świecie ludzi dorosłych.
Ludzie dorośli nie zawsze bowiem robili to, o wartości
czego zostali przekonani.
Najdotkliwszą bolączką świata dorosłych był zawsze
chroniczny brak czasu. On to stanowi największą
przeszkodę do wprowadzenia krótkiego kwadransa
ćwiczeń fizycznych. Zastanawia autorki "Kobiety
Współczesnej", lekkomyślność człowieka z
jednej strony, a przesadna pieczołowitość z drugiej.
Brak nam czasu na ćwiczenia, a nierzadko tracimy długie
godziny na zabiegi odchudzające, kosmetyczne. Krojem
ubrania usiłujemy "nadrobić" nierówne
łopatki, wygięte plecy i tym podobne wady postawy.
Zapominamy, że lepiej to uczynią ćwiczenia fizyczne.
Jeśli jednak na co dzień brakowało nam tego czasu na
"kwadrans wychowania fizycznego", to warto
pomyśleć, by w czasie urlopu nadrobić te braki. O tym,
że wzmocnić on może zasób każdych sił, dając za
razem wytchnienie po przepracowanym roku, każdy powinien
pamiętać układając program wypoczynkowych
przyjemności.
Szkoda tylko, zdaniem tygodnika, że w Polsce jest
wciąż tak mało miejsc, w których można wypoczywać w
sposób czynny. Ale i my możemy poszczycić się małą
perełką, która odskakuje spod szablonu naszych
uzdrowisk i letnisk. Jest to miejscowość Druskieniki,
która z roku na rok słynęła z coraz lepszych terenów
do kąpieli powietrzno-słonecznych, ćwiczeń
gimnastycznych i sportów.
Tereny tego uzdrowiska podzielone zostały na dwie
części starannie od siebie odgrodzone. Jedna z nich
przeznaczona była dla panów, druga dla pań.
Na każdym z obu terenów zbudowano prosty, drewniany
pawilon z kabinami, sąsiadujący z prysznicami.
Umiejętnie wybrano tereny do gier, przeprowadzono
bieżnię, zbudowano skocznie i wyznaczono teren
specjalnie wyznaczony do gimnastyki. Najrozmaitsze
przybory sportowe stanowiły atrakcję miłą i
pożyteczną.
Na każdym z terenów był instruktor lub instruktorka,
prowadzący w określonych godzinach gimnastykę, gry itp.
zajęcia. Osoby, przychodzące na teren kąpieli
powietrzno-słonecznych obowiązkowo podlegały badaniu
lekarskiemu, szeregowi pomiarów i prób praktycznych,
potem uzyskiwały specjalne zalecenia co do ćwiczeń,
jakie powinny uprawiać.
Dla tych kobiet, które dbały nie tylko o
kondycję fizyczną, ale dla których ważna była
ojczyzna, "Kobieta Współczesna" poleca
Przysposobienie Wojskowe Kobiet (PWK). Zostało ono
powołane ze względu na położenie Polski pomiędzy
Wschodem a Zachodem. Kraj nasz pozbawiony w większości
granic naturalnych musiał trwać w gotowości bojowej,
jeśli chciał utrzymać zdobytą niepodległość.
Gotowość ta nie ma jednak nic wspólnego z agresywnością
militarną; polegała ona nie tylko na wyćwiczeniu i
wyekwipowaniu armii, ale na wzmocnieniu tzw. frontu
wewnętrznego.
Jeśli więc już będzie jakaś wojna zdaniem "Kobiety
Współczesnej", to będzie się ona rozgrywać na
froncie i tyłach. Wszyscy bez wyjątku płci będą
narażeni. Jako przykład tygodnik podaje tutaj Niemki i
Rosjanki, które od kilku już lat prowadziły
przysposobienie wojskowe kobiet.
Szczególnie polecaną formą wypoczynku przez "Kobietę
Współczesną" była jazda na nartach, ponieważ
każda kobieta miała okazję zaprezentować dwie rzeczy:
swój kunszt jeździecki i najmodniejszy w sezonie strój.
A co było najmodniejsze w 1930 r?
Buty - podeszwa powinna być dostatecznie gruba, przyszwy
z podwójnej skóry, kształt nosa kwadratowy, bo taki
nadaje się do większości wiązań, boki zaś podeszwy
powinny być okute.
Spodnie - najlepsze były półdługie tzw. norweskie.
Sukno na spodnie (oczywiście granatowe) musi być bardzo
dobre, aby nie przemokło, bo nie należy sądzić, że
narciarze jeździli tylko na nartach i że spodnie nie
miały kontaktu ze śniegiem. Najlepszy materiał to
"Ski-tricot".
Kurtka - nie powinna być za ciepła. Najlepszym strojem
była flanelowa bluza lub pulower, a na to wiatrówka.
Czapki - noszone były trojakie: berety, pilotki lub tzw.
kominiarki narciarskie.
Bielizna - skarpetki wełniane, najlepiej 2 pary;
bielizna najlepiej wełniana.
Dodatki - rękawiczki i owijaki.
Wszystko to brzmiało pięknie: Hasło "słońce -
powietrze - ruch" było wzniosłe, ale cóż z tego
kiedy Polacy nie umieją odpoczywać. Cały czas pracują
za dużo, ufni w rozciągłości czasu, po 14-15 godzin.
A przecież zdaniem "Kobiety Współczesnej"
każdy nawet najbardziej zapracowany człowiek musi mieć
parę godzin na nic nie robienie, albo robienie czegoś,
co jest przeciwieństwem jego codziennych zajęć. Warto
podać tu za przykład Anglików, którzy mają "weekend",
podczas którego nie pracują i starają się odpoczywać.
Niestety dla Polaków "weekend" w pojęciu
anglosaskim długo jeszcze nie będzie dostępny.
Ale nie tylko tego mogliśmy zazdrościć obcym nacjom. W
tygodniku "Kobieta Współczesna" ukazała się
seria artykułów o ogródkach dziecięcych, czyli
miejscach gdzie dzieci mogłyby dać upust swojej energii.
Prym w organizacji takich ogródków, wiodło Monachium.
Kierownictwo takich ogródków dziecięcych dążyło do
ujednolicenia nie tylko programu pracy, lecz także i
metod. Personel wychowawczy każdego ogródka układał
plan pracy na cały tydzień. Innowacją było też to,
że w poszczególnych oddziałach znajdowały się dzieci
w różnym wieku. Miała to wytworzyć wśród dzieci
warunki zbliżone do rodzinnych. Dzieci starsze miały
przy tym obowiązek opiekować się i pomagać młodszym.
Dużą uwagę zwracano również na kształtowanie
zmysłów społecznych, poczucie odpowiedzialności,
prawdomówność oraz ćwiczenia fizyczne. Praca nad
kształceniem dzieci odbywała się nie w sposób
abstrakcyjny, lecz oparta była na przeżywaniu i
obserwacji.
Każdy ogród dziecięcy posiadał swego lekarza, każde
dziecko przynajmniej raz na rok podlegało obowiązkowym
badaniom. Na utrzymanie ogrodów łożył zarząd miasta
Monachium.
W Polsce wyglądało to o wiele gorzej.
Najgorzej miały dzieci w miastach. Nikt nie myślał o
tym, że i one również mają swoje potrzeby - życia i
zabawy. Nie było w miastach żadnego miejsca
przeznaczonego dla dzieci, w którym mogłyby się bawić,
gdzie nie przeszkadzałyby nikomu i gdzie im nikt by nie
przeszkadzał. A tak to musiały żyć w suterenach,
bawić się w ściekach ulicznych, biegać po "kocich
łbach", zawadzać w domu. Zdaniem "Kobiety
Współczesnej", to wstyd, że do tej pory urzędy
miast nie zainteresowały się sprawą ogródków dla
dzieci.
Autorki "Kobiety Współczesnej" same nawet
opracowały program działalności dla ogródków:
Wyciągnięcie dzieci ubogich z ciemnych i
niehigienicznych mieszkań, z brudnych podwórzy, ze
ścieków ulicznych i wyprowadzanie ich na świeże
powietrze.
Przystąpienie do realizacji ogrodów - przedszkoli i
ogrodów jordanowskich.
Ogrody - przedszkola to wielka instytucja wychowawcza
przyszłości, która da przede wszystkim tysiącom
ubogich dzieci - radosne dzieciństwo, nauczy je
uśmiechu, wychowa pokolenia urobione moralnie z
rozbudzonymi zainteresowaniami do życia i pracy. Nie
mówiąc już o tym, że ogrody - przedszkola będą
pośrednio także i terenem wpływów na sfery
rodzicielskie, stając się placówką społeczną
pierwszorzędnej wagi i użyteczności.
Jak można zauważyć redakcja "Kobiety
Współczesnej" postawiła sobie za cel
uświadomienie kobiet, jak ważny w życiu powinien być
sport i że należy go propagować zgodnie z zasadą
"W zdrowym ciele, zdrowy duch". Wychowaniem
fizycznym poza dorosłymi powinny być objęte również
dzieci, by mogły rosnąć zdrowo na pociechę swoich
rodziców.
ZAKOŃCZENIE
Na początku
XX wieku życie kobiet polskich, ale nie tylko, było
ograniczane przez normy społeczne i polityczne. Wzorcem
była tzw. "kura domowa", wypełniająca
obowiązki katechetyczne i charytatywne, natomiast
kobieta pracująca poza domem, zajmująca się pracą
zawodową była akceptowana niechętnie, pozbawiana
dostępu do dobrze płatnych, typowo męskich zawodów.
Tygodnik "Kobieta Współczesna" w gruncie
rzeczy nie był adresowany do wszystkich kobiet w Polsce.
Zamierzeniem autorek było dotarcie do kobiet tzw. wyżyn
społecznych. Od nich to miałby się zacząć ruch
reformatorski, obejmujący całe środowisko kobiece, w tym
również wiejskie. Dlatego też nie zajmowano się
problemami kobiet wiejskich, gdyż uważano, że potrzeba
reform powinna zacząć się od tych najbardziej "oświeconych"
do tych najmniej. Wiązało to się też z obrazem
kobiety propagowanym na łamach czasopisma: wykształcona,
modna, wysportowana, dobra żona, matka i gospodyni,
wszechstronnie utalentowana, patriotka. Po prostu ideał!
Podstawową funkcją "Kobiety współczesnej"
było dotarcie do jak największej liczby kobiet
mieszkających przede wszystkim w miastach, przekazywanie
informacji związanych z postępami ruchów kobiecych w
Polsce i na świecie. Nic więc dziwnego, że ta tematyka
zajmowała najwięcej miejsca na łamach gazety.
Dużą rolę odgrywały wypowiedzi prasowe redakcji,
która starała się informować swe czytelniczki na
bieżąco. Do tego trzeba dodać listy samych
czytelniczek oraz bogaty wybór literatury.
To, czego brakuje to rzetelne serwisy agencyjne. Czasami
nie wiadomo skąd autorki czerpały informacje do swych
artykułów, a przecież nasza Polska Agencja
Telegraficzna miała podpisane umowy z największymi
agencjami zagranicznymi: Havas, Reuter, Tass.
Koncepcje rozwiązania problemów kobiet w okresie
międzywojennym, i dążenie do równouprawnienia,
stanowiły pewien tylko wycinek zarysowanego problemu,
bardzo istotnego dla autorek "Kobiety Współczesnej".
Badając te koncepcje można wnioskować z ich
charakteru, do jakich grup społecznych były adresowane
i do jakiego rodzaju aktywności wzywały. Dzięki temu
była szansa dowiedzieć się, na jakie konkretne
posunięcia mogła być gotowa część społeczeństwa
polskiego.
W opinii powszechnej, szczególnie tej kobiecej,
dominowały, jak się wydaje, dwa przeciwstawne poglądy:
przekonanie o tym, że zasadniczo zrobiono wszystko dla,
bardzo ogólnie pojętej, sprawy kobiecej i oskarżenie o
bierność. Te dwie opinie krzyżowały się na łamach
"Kobiety Współczesnej".
W związku z tym: jaka była sytuacja kobiet, czy
zrobiono coś, by poprawić tę sytuację, na ile
poglądy polityczne brały górę nad obiektywną oceną
sytuacji, jaki obraz kobiety był propagowany w gazetach?
Na te i inne pytania starano się dać odpowiedź w
niniejszej pracy.
ANEKSY
I. "Wysiłki Polski w walce z
handlem żywym towarem w kraju i za granią",
Kobieta Współczesna 1930 rok
"Ostatnie sprawozdanie Polskiego Komitetu walki z
Handlem Kobietami i Dziećmi wykazuje wzmocnioną
działalność i w kraju i za granicą. Walny Zjazd
przedstawicieli Oddziałów Prowincjonalnych Komitetu,
delegatek wszystkich Misji Dworcowych w Polsce, oraz
zainteresowanych instytucji społecznych rozpoczyna tę
działalność.
(...) Zebrany materiał posłużył Komitetowi do
opracowania szeregu wniosków, zmierzających do
wzmożenia walki z handlem żywym towarem, wnioski te
zostały przesłane: Ministerstwu Spraw Wewnętrznych w
sprawie wydania instrukcji i przepisów dla Policji, aby
baczniej zwracała uwagę na wypadki handlu żywym
towarem; Ministerstwu Pracy i Opieki Społecznej w
sprawie subwencji na wydanie ulotki i plakatu
propagandowego, na pensję i objazdy inspektorki,
wzmożenie działalności Misji Dworcowych, wreszcie na
koszta wyjazdu delegatki do Francji i Ameryki
Południowej dla zbadania na miejscu organizacji szajki
handlarzy żywym towarem, podstępnie wywożących stale
młode dziewczyny do lupanarów wymienionych krajów;
Ministerstwu Spraw Zagranicznych w sprawie zwrócenia
uwagi konsultantów na istniejący handel żywym towarem
i sutenerów i traktowanie spraw nagłych przeciwko
handlarzom żywym towarem w trybie nagłym; Ministerstwu
Komunikacji z prośbą o okazanie pomocy Misjom Dworcowym
(...), Nadinspektorowi Policji Państwowej w sprawie
wprowadzenia dyżurów tajnej policji w pociągach,
utrzymania prewencji i nie wypuszczania za kaucją
handlarzy żywym towarem, sutenerów, stręczycieli,
osób podejrzanych o handel żywym towarem, zniesienia
kontroli prostytutek, a ściganie tych, którzy je do
uprawnienia nierządu skłonili (...)."
II. "Zarobki mężczyzn a
zarobki kobiet", Kobieta Współczesna, 1930
"(...) ankieta ta dotyczy wysokości płac, jakie
otrzymują kobiety, pracujące w rzemiośle i fabrykach.
Dane do tej kwestii nadesłało 16 krajów, a są
naogół niepocieszające. Prawie wszędzie płace kobiet
są dużo niższe niż płace mężczyzn. Powody tego są
liczne. Największym chyba jest ten, że niższość
płac stała się czemś prawie tradycyjnym, motywowanym
również tradycyjnie faktem, iż kobiety posiadają
mniej potrzeb niż mężczyźni. Wiemy jednak, że tak
nie jest: w potrzebach życiowych kobiety są nawet
więcej wymagające, niż mężczyźni.
Państwo |
Wielkość zarobków kobiet w
stosunku do płacy mężczyzn
(w %) |
Niemcy |
20 % mniej |
Austria |
10 % mniej |
Kanada |
20 % - 50 % mniej |
USA |
50 % mniej |
Norwegia |
50 % mniej |
Holandia |
87 % mniej |
Szwajcaria |
65 % mniej |
Polska |
30 % - 50 % mniej |
III.
Trusiewiczowa A., Wyborcze prawa kobiet, Kobieta
Współczesna, 1930
"Czynne (prawo wybierania) i bierne (prawo
wybieralności) prawo wyborcze zostało dziś
osiągnięte w wyniku długotrwałej walki mniejszości z
zaciętym oporem konserwatywnych rządów, parlamentów i
Kościołów.
Pierwszymi krajami, które zrównały w prawach
wyborczych obie płcie były: Nowa Zelandia (1893),
Finlandia (1906), Norwegia (1913), Dania i Irlandia (1915),
Związek Australijski (z wyjątkiem paru stanów, 1902),
Holandia i Rosja Radziecka (1917), Austria,
Czechosłowacja, Polska, Szwecja (1918), Niemcy i
Luksemburg (1919), USA (1920; stan Wyoming jako pierwszy
w 1869), Brytania (1928), Płd. Afryka (1930), Hiszpania
(1931).
Dziś tylko w kilku krajach kobiety mają prawa wyborcze
ograniczone albo nie mają ich wcale."
IV. Muszałówna K. Po sukcesie
Polek w Pradze, Kobieta Współczesna, 1930
"(...) Zaletą naszego zespołu reprezentacyjnego w
chwili obecnej jest brak słabych punktów. Mamy punkty
bardzo mocne w dziedzinie rzutów. W skokach i biegach -
jesteśmy na dobrym poziomie europejskim (...)"
W poszczególnych konkurencjach - niemal zawsze
lekkoatletki polski stoją w pierwszej dziesiątce
najlepszych specjalistek zagranicy.
W biegu na 100 metrów, najlepszy wynik miała
Wałasiewiczówna, 12,5 sekundy. Wynikiem swym
uplasowała się na dziewiątym miejscu wśród
najlepszych lekkoatletek świata.
W biegu na 200 metrów, znowu najlepsza była
Wałasiewiczówna z wynikiem 26,6 sekundy, co daje jej
siódme miejsce w plejadzie najlepszych światowych
specjalistek tego dystansu.
W biegu na 800 metrów, najlepsza była u nas Kilosówna
która osiągnęła 2,30 sekund.
W biegu na 80 metrów przez płotki - najlepszy wynik 12,8
sekundy osiągnęła Schabińska, co daje je 9-te miejsce
wśród płotkarek świata.
W skoku w dal - Wałasiewiczówna osiągnęła u nas
najlepszy wynik, 550 centymetrów co daje jej 9-te
miejsce w światowej konkurencji.
W pchnięciu kulą - najlepszy u nas wynik osiągnęła
Lewinówna 11 metrów 7 centymetrów, co pozwoliło jej
zająć 8-me miejsce.
Zestawienie wyników powyższych najlepiej świadczy o
wysokim poziomie naszych lekkoatletek."
BIBLIOGRAFIA
- Artykuły na łamach
"Kobiety Współczesnej"
- Bilans
pracy zawodowej
- Dajmy
żyć dzieciom
- Dwa
głosy
- Feminizm
w Azji
- Kobieta
a Samorząd
- Kobieta
brazylijska
- Kobieta
- Sejm - Życie
- Kobieta
w Sądownictwie
- Kobiety
a polityka
- Kobiety
greckie
- Kobiety
w Parlamentach Zagranicznych
- Kobiety
w służbie konsularnej i dyplomatycznej
- Kwestia
kobieca w Bułgarii
- Najpilniejsze
zagadnienia feminizmu w Polsce
- Nędza
kobiet i dzieci w Rosji Sowieckiej
- Nowa
ustawa małżeńska w Rumunii
- O
Kobiecie egipskiej
- O
niedoli kobiet hinduskich
- Otwarte
okno
- Pani na
nartach
- Poprzez
kodeksy różnych państw
- Po
walnym zjeździe PWK
- Po
wyborach
- Propaganda
czy obrona
- Rola i
zadanie kobiety w życiu gospodarczym
narodu
- Ruch
kobiecy na Łotwie
- Ruch
kobiecy w Szwajcarii
- Ruch
kobiecy w Turcji
- Ruch
polityczny wśród kobiet
- Udział
kobiet w pracach Ligi Narodów
- Urzędniczki
państwowe
- Wartości
współczynnika żeńskiego w pracy
parlamentu
- Weekend
- Wizyta u
żony kupca perskiego
- W
przełomowym momencie
- W
sprawie paragrafów 141, 142
- Wybory w
Czechosłowacji
- Z
działań klubu politycznego Kobiet
Postępowych
- Z
rozważań przedwyborczych
- Encyklopedie
- Encyklopedia "Drugiej
Płci", red. Kopaliński W.,
Warszawa 1995
- Encyklopedia
Powszechna Gutenberga, reprint Warszawa
1997
- Opracowania
- Hegel G., Zasady
filozofii prawa, Warszawa 1969
- Krasowska E.,
Feministyka w nauce i literaturze,
Polonistyka 1998, nr 6
- Łojek J., Dzieje
Prasy Polskiej, Warszawa 1988
- Paczkowski A.,
Historia Prasy Polskiej t. 1918 - 1939,
Warszawa 1980
- Pajewski J.,
Historia powszechna 1871 - 1918, Warszawa
1996
- Roszkowski W.,
Historia 1871 - 1945, Warszawa 1994
- Źródła internetowe
Powrót
do Top Secret
|